Odpust Matki i Królowej Przenajdroższej Krwi

Odpust Mat­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi, jak co roku jest pięk­nym prze­ży­ciem. Jed­nak za każ­dym  razem prze­ży­wam tak jak­by był nie­po­wta­rzal­ny, jedy­ny swo­je­go rodza­ju, jak­by nigdy takie­go nie było. Tak było w tym roku: Dróż­ki do Krwi Chry­stu­sa z roz­wa­ża­nia­mi pro­wa­dzo­ne z przez ks. Bogu­sła­wa CPPS, zie­lo­no­gór­sko-gorz. WKC po roz­wa­ża­niu tajem­nic pro­wa­dzi­ła modli­twę różań­co­wą do Krwi Chry­stu­sa. Eucha­ry­stia któ­rej prze­wod­ni­czył ks. Daniel Mokwa CPPS – pro­win­cjał wraz z Misjo­na­rza­mi CPPS: z ks. Igna­cym Jaku­biak, ks. Seba­stia­nem Pię­tą, ks. Andrze­jem Szy­mań­skim, ks. Bogu­sła­wem Wit­kow­skim, ks. Mariu­szem Szy­ku­łą, ks. Woj­cie­chem Czer­na­to­wi­czem  i ks. Fili­pem, któ­ry wygło­sił homi­lię i któ­ra zapa­dła w pamię­ci (moż­na jesz­cze raz odsłu­chać na stro­nie »odkupieni.pl«). Na Eucha­ry­stii zosta­ła poświę­co­na pięk­na figu­ra Mat­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi. Po ducho­wej stra­wie prze­szli­śmy do stra­wy cie­le­snej i gdzie na odpu­sto­wych stra­ga­nach były pysz­no­ści przy­go­to­wa­ne przez poszcze­gól­ne wspól­no­to­we die­ce­zje. Nikt nie był głod­ny, każ­dy mógł się nakar­mić do syta i wypić her­bat­kę i kaw­kę z pysz­nym cia­stem. Na sto­isku Misjo­na­rzy Krwi Chry­stu­sa wydaw­nic­two Pomoc zapre­zen­to­wa­ło cie­ka­we książ­ko­we pozy­cje i sank­tu­aryj­ną pysz­ną kawą.  Były też spo­tka­nia, wita­nia się, dużo dobrej rela­cji i miłych chwil.
To jesz­cze nie koniec, bo na tara­sie poja­wi­li się Misjo­na­rze  gra­jąc i śpie­wa­jąc popro­wa­dzi­li  dla na wszyst­kich dla star­szych i tych naj­młod­szych rekre­acje. Co to był za bal. Ile rado­ści i humo­ru oraz wspól­nej zaba­wy z uwiel­bie­niem Pana Boga.  Bar­dzo dzię­ku­ję, bo jesz­cze te pięk­ne prze­ży­cia czu­ję i z wdzięcz­no­ścią kolej­nych ocze­ku­ję.
PS. A co przed odpu­stem było. Ile tro­ski i sta­ra­nia i wiel­kie­go do Pana Boga zaufa­nia.  Piel­grzy­mów więc star­czy­ło i ludzi ofiar­nych też się zgło­si­ło. Bogu niech będą dzię­ki. Dzię­ku­ję całe­go ser­ca w imie­niu wła­snym i Wspól­no­ty Krwi Chrystusa.

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa!

Bar­ba­ra Błaszczyk

 Wra­że­nia Domi­ni­ka w for­mie rysunku

Bar­dzo mi się podo­ba­ło, za rok zno­wu poja­dę — Helen­ka lat 9

Było to pięk­ne prze­ży­cie, któ­re zbli­ży­ło mnie do tajem­ni­cy Krwi Chry­stu­sa
Do Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa przy­je­cha­łam po raz pierw­szy przy­wie­dzio­na pra­gnie­niem ser­ca, w któ­re Pan Jezus wlał w moje ser­ce. Było to pięk­ne prze­ży­cie, któ­re zbli­ży­ło mnie do tajem­ni­cy Krwi Chry­stu­sa, któ­ra nas oczysz­cza, uzdra­wia, jednoczy.

Mie­li­śmy oka­zję przejść Dróż­ka­mi Krwi Chry­stu­sa zatrzy­mu­jąc się przy sied­miu sta­cjach Prze­lań Krwi Chry­stu­sa. Następ­nie uczest­ni­czy­li­śmy we Mszy św. odpu­sto­wej i otrzy­ma­li­śmy bło­go­sła­wień­stwo Reli­kwią Krwi Chry­stu­sa. Był to czas, w któ­rym mogłam pro­sić o uzdro­wie­nie tego wszyst­kie­go co jesz­cze odda­la mnie od miło­ści Boga i dzię­ko­wać za to co Pan Jezus już uzdro­wił i obmył Krwią swo­ją, a tak­że powie­rzyć swo­ich naj­bliż­szych, tych wszyst­kich, któ­rych P. Jezus posta­wił na mojej dro­dze życia. Pozna­łam rów­nież Wspól­no­tę Krwi Chry­stu­sa. Był to miło spę­dzo­ny czas, któ­ry mam nadzie­ję przy­nie­sie swo­je owoce.

Pau­li­na

Dzię­ku­ję Ci Matecz­ko, że mnie zapro­si­łaś, mimo że nie było łatwo. Była chwi­la, że jed­nak może „Nie” poja­dę. A już bądąc w Czę­sto­cho­wie na Mszy św. ogar­nę­ła mnie wiel­ka radość, była Moc-Duch św. doty­kał. Będąc na uro­czy­sto­ści Matecz­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi, wiel­kie oczysz­cze­nie — spo­wiedź, radość. Wspa­nia­łe śpie­wy, pięk­na orga­ni­za­cja dla ducha i cia­ła. Niech Krew Jezu­sa będzie uwiel­bio­na.
P.S. Jeśli będzie mi dane poja­dę z Wami za rok.

Mał­go­rza­ta

                                                                                                    
Naj­bar­dziej mnie wzru­szy­ło, kie­dy zaczę­ła się Msza św. — pro­ce­sja, patrzę zoba­czy­łam krzyż, księ­ża szli w pięk­nych orna­tach, za nimi cho­rą­gwie. Kobie­ty jed­na­ko­wo ubra­ne trzy­ma­ły wstąż­ki. Ludzi śpie­wa­li tak gło­śno i wyraź­nie. Moje ser­ce zabi­ło moc­no, po ple­cach prze­le­cie­li ciar­ki. I mówię do Pana: ’’Jak się cie­szę, że jestem na tak pięk­nej uro­czy­sto­ści ’’ Dosta­łam takiej rado­ści i ener­gii. Wsłu­cha­łam się pięk­ne kaza­nie. Byłam bar­dzo szczę­śli­wa, że tu jestem. Chwa­ła Panu.
Szczęść Boże Wam wszyst­kim. Dziękuję.

Ire­na z Borowiny

Na piel­grzym­ce zna­la­złam się, moż­na powie­dzieć, przy­pad­kiem. Pani Cze­sia czte­ry dni przed piel­grzym­ką zapro­po­no­wa­ła mi wyjazd w tym też cza­sie był u mnie wnu­czek i byłam tro­chę prze­mę­czo­na. Jed­nak posta­na­wiam poje­chać wie­rząc, że Mat­ka Boża da mi siłę. Do koń­ca nie zna­łam pro­gra­mu. Wie­dzia­łam tyl­ko, że jadę do Czę­sto­cho­wy. Oka­za­ło się że głów­na uro­czy­stość jest w dziel­ni­cy Czę­sto­chow­skiej. Pierw­sze zasko­cze­nie to pięk­ne Dróż­ki do Krwi Chry­stu­sa, ja odma­wiam 6 tajem­ni­cę ogrom­ny zaszczyt, no i stres żeby się nie pomy­lić, bo tam tę koron­kę do Krwi Chry­stu­sa odma­wia­łam po raz pierw­szy. Potem Msza św. z pięk­nym kaza­niem. Następ­nie moż­na było sobie coś zafun­do­wać do spo­ży­cia. Na dzie­dziń­cu pięk­ne śpie­wy pro­wa­dzo­ne przez Misjo­na­rzy. Na zakoń­cze­nie majo­we nabo­żeń­stwo i bło­go­sła­wień­stwo Reli­kwią Krwi Chry­stu­sa. Cudow­ny czas, ogrom ludzi, bli­skość, radość. Dzię­ku­ję wszyst­kim, któ­rych pozna­łam i dzię­ki któ­rem mogłam być.

Regi­na Zygmunt

Dowie­dzia­łam się przed kościo­łem MB Czę­sto­chow­skiej, że jest wyjazd do Czę­sto­cho­wy i są jesz­cze wol­ne miej­sca w auto­ka­rze. W pierw­szej chwi­li od razu pod­ję­łam decy­zję, że jadę, Ale kie­dy bli­żej było wyjaz­du przy­szło znie­chę­ce­nie i wszyst­kie oko­licz­no­ści żeby nie jechać i już w ostat­niej chwi­li mia­łam zadzwo­nić że rezy­gnu­ję. Prze­my­śla­łam to i myślę-głu­pio jak mam się z tego wyco­fać.  Poje­cha­łam i nie żału­ję. Na Jasnej Górze było czu­wa­nie w dniu, w któ­rym przy­je­cha­li­śmy. Prze­ży­łam to cudow­nie, te modli­twy, msza, naucza­nie bar­dzo to wszyst­ko mnie uję­ło.
Dru­gi dzień, to już w Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa uro­czy­stość odpu­sto­wa Mat­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi. Cudow­ny czas, wie­le wzru­szeń.  Dzię­ku­ję za ten czas.

KK

  „Cały   Twój Mary­jo”
Z oka­zji Odpu­stu Mat­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi, któ­ry odbył się 22.06.2022 pod hasłem „Cały   Twój Mary­jo” jestem pod wra­że­niem wia­ry Pola­ków (piel­grzy­mów). Po dwóch latach pan­de­mii, słu­cha­łam mszy tyl­ko w tele­wi­zji, wyjazd do Czę­sto­cho­wy uświa­do­mił mi, że moja wia­ra sta­ła się mniej war­to­ścio­wa. Uczest­ni­cząc we Mszy św. w koście­le jest o wie­le głęb­szym prze­ży­ciem. Posta­no­wi­łam że po tej piel­grzym­ce będę czę­ściej uczest­ni­czyć w Mszy św. w koście­le i mam wra­że­nie i nadzie­ję, że moja wia­ra pogłę­bi się.

Danu­ta

 Duchem Świę­tym napełnieni

21 maja koło Elż­bie­ta­nek, żeśmy się zebra­li
i na auto­kar ocze­ki­wa­li.
Wszy­scy zado­wo­le­ni,
Duchem Świę­tym napeł­nie­ni.
Jeste­śmy wypo­czę­ci nie bolą nas nogi,
ksiądz Szy­mon udzie­lił nam bło­go­sła­wień­stwa i życzył    szczę­śli­wej dro­gi.

Wspa­nia­ły humor mamy
i kie­ru­nek Czę­sto­cho­wa obie­ra­my.
Sie­dzi­my wygod­nie, dum­ni,  jak pawie
po dro­dze zabie­ra­my grup­kę piel­grzy­mów w Szpro­ta­wie.

Ela listę piel­grzy­mów spra­wi­ła
i wszyst­kie orga­ni­za­cyj­ne spra­wy zała­twi­ła
Marzen­ka, Tere­ska i Mał­go­si  a jej poma­ga­ły
i dużo spraw też zała­twia­ły.

Na bok zło, na bok gniew
w auto­ka­rze roz­cho­dził się Boży śpiew.
A Ela nasze kocha­ne guru
sta­ła się rów­nież dyry­gen­tem piel­grzym­ko­we­go chó­ru.

Piel­grzym­ka, to ducho­wa i cie­le­sna bitwa,
naj­waż­niej­sze to śpiew i modli­twa.
Wte­dy dusza się rese­tu­je
i bli­skość Boga czu­je.

W ten pięk­ny pogod­ny ranek,
mie­li­śmy po dro­dze jeden przy­sta­nek.
Świat kwia­ta­mi i zie­le­nią się mie­ni,
a w auto­ka­rze czuć zapach chle­ba, cia­sta, kapu­sty kiszo­nej i pie­cze­ni.

Piel­grzy­mi śpie­wa­ją, modlą się, radu­ją,
a w bagaż­ni­ku pie­czo­ne udka pod­ska­ku­ją.
W odda­li uka­za­ła się Czę­sto­cho­wa,
a Sank­tu­arium Mat­ki Bożej poja­wia się i cho­wa.

Gar­deł­ka swo­je żeśmy lek­ko zdar­li
ale szczę­śli­wie pod Dom Św. Kaspra del Bufa­lo dotar­li.
Po przy­jeź­dzie mie­li­śmy wol­ny czas,
któ­re­go było w sam raz.

Wszy­scy na Jasną Górę się uda­li,
bra­li udział w Mszy św. w kapli­cy MBC lub się spo­wia­da­li.
A ci co dużo pie­niąż­ków mają
kra­my z pamiąt­ka­mi odwie­dza­ją.
Było pięk­nie, było ślicz­nie,
na ape­lu jasno­gór­skim gro­no piel­grzy­mów licz­ne.

Dru­gie­go dnia z same­go rana, piel­grzym­ka kocha­na baga­że zapa­ko­wa­ła
i do Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa poje­cha­ła.
Obiekt pięk­nie poło­żo­ny
w koło lasa­mi oto­czo­ny.

 A w nich pta­ki, któ­re pięk­nie śpie­wa­ją
i piel­grzy­mów wita­ją.
Po wczo­raj­szym dniu wszyst­kich bolą nóżki

ale wszy­scy poszli dziel­nie na Dróż­ki.
Przy sied­miu kaplicz­kach przy­sta­wa­li
i koron­kę do Krwi Chry­stu­sa odmawiali.


I teraz roz­po­czę­ła się odpu­sto­wa msza,
naj­waż­niej­sza część dnia.
Pod­czas mszy poświę­co­no figu­rę Mat­ki i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi,
nastą­pi­ło odda­nie Mat­ce Bożej czci.

Po mszy pano­wie i damy
uda­ły się na odpu­sto­we kra­my.
któ­re gru­py piel­grzy­mów sta­wia­li.
I róż­ne sma­ko­ły­ki ofe­ro­wa­li.

Po pew­nym cza­sie
poja­wił się Kapłań­ski Zespół na tara­sie.
Jak ci Misjo­na­rze pięk­nie gra­li i śpie­wa­li
try­ska­li humo­rem i piel­grzy­mów zaba­wia­li.

I teraz napi­sać, to muszę
szcze­gól­nie cza­do­wi byli ci co mie­li odpo­wied­nią tuszę.
Widać, że wszy­scy mają Duchem Bożym napeł­nio­ne dusze.

A piel­grzy­mi, że bolą ich nogi poza­po­mi­na­li,
tań­czy­li kółecz­ka i pod­ska­ki­wa­li.
Ponie­waż czło­wiek się nigdy nie sta­rze­je
tyl­ko jego mło­dość cią­gle doro­śle­je.

Skoń­czy­ło się muzycz­ne sza­leń­stwo,
bo przy­szedł czas na majo­we nabo­żeń­stwo.
Misjo­narz Igna­cy, któ­ry nabo­żeń­stwo odpra­wił,
reli­kwią Krwi Chry­stu­sa wszyst­kich bło­go­sła­wił.

Wie każ­dy chło­pak, każ­da dzie­wu­cha,
że naj­waż­niej­sza, to pogo­da ducha.
Basia wszyst­ko foto­gra­fo­wa­ła
i na oglą­da­nie zdjęć na stro­nę >odkupieni.pl < zapra­sza­ła.

Pięk­nie na piel­grzym­ce czas leci,
bo jest rów­nież z nami gro­no dzie­ci.
Dzie­ci, któ­re na piel­grzym­ce gosz­czą
są naszą piel­grzym­ko­wą rado­ścią.

Razem z nami modlą się śpie­wa­ją,
radość wiel­ką nam dają.
Piel­grzy­mi mali,
super się spi­sa­li.

 Tak oto moi mili piel­grzym­kę żeśmy zakoń­czy­li
ale czy ser­ca nasze żeśmy prze­mie­ni­li?
Oto­czy­łaś Elu opie­ką wszyst­kich nawet każ­de­go dziad­ka,
byłaś dla nas, jak mat­ka.

Wszyst­kim orga­ni­za­to­rom niech Bóg da dużo łaski,
nale­żą się Wam okla­ski.
Ela wszyst­kich piel­grzy­mów chwa­li,
byli­ście wspaniali.

Zby­szek z Zie­lo­nej Góry