Noc­ne czu­wa­nie  przy­pa­da­ją­ce zawsze w grud­niu, to dobry czas adwen­to­we­go czu­wa­nia, przy­go­to­wu­ją­ce­go do Świąt Boże­go Naro­dze­nia i to potwier­dza chy­ba każ­dy wie­lo­let­ni czy pierw­szy raz bio­rą­cy udział w czu­wa­niu uczest­nik. Nasze zie­lo­no­gór­skie czu­wa­nie zaczę­ło się od rana.  Nasz opie­kun ks. Zby­szek Kar­dasz  idąc z Panem Jezu­sem do cho­rych  przy­szedł nas pobło­go­sła­wić na dobrą dro­gę i owoc­ne czu­wa­nie. W auto­ka­rze już roz­po­czę­ły się nasze reko­lek­cje przy­go­to­wu­ją­ce nas do tego wyda­rze­nia był nie tyl­ko śpiew, róża­niec, koron­ka, ale też jutrz­nia i roz­wa­ża­nie sło­wa Boże­go i czas dla bra­ta i sio­stry.
Przy­jazd do Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa prze­ży­li­śmy pięk­ny czas bło­go­sła­wień­stwa Reli­kwią Krwi Chry­stu­sa i nasze opłat­ko­we spo­tka­nie.                  
Następ­nie wyru­szy­li­śmy na Jasną Górę na noc­ne czu­wa­nie. Było prze­pięk­nie zewnętrz­nie i wewnętrz­nie.
- Ks. Marek Ksa­we­ry Kuja­wa pro­wa­dził super roz­wa­ża­nie ape­lo­we.
- Sio­stra Kon­so­la­ta – MSC wygło­si­ła wspa­nia­łą kon­fe­ren­cje.
- Sio­stry Ado­ra­tor­ki Krwi Chry­stu­sa popro­wa­dzi­ły pięk­nie modli­twę koron­kę do Krwi Chry­stu­sa.
- Wspól­no­ta z Pod­re­gio­nu Oża­row­skie­go wraz ze swo­im mode­ra­to­rem ks. Ksa­we­rym popro­wa­dzi­ła: „Jak two­rzyć jed­ność w rodzi­nie?” temat o rodzi­nie bar­dzo waż­ny.
- Sio­stry Misjo­nar­ki Krwi Chry­stu­sa wyśpie­wa­ły całym ser­cem uwiel­bie­nie  Jezu­so­wi rów­nież na Eucha­ry­stii i jesz­cze po Niej.
- Eucha­ry­stię ofia­ro­wy­wa­li Misjo­na­rze Krwi Chry­stu­sa CPPS: ks. Andrzej Szy­mań­ski, ks. Filip i ks. Seba­stian Pię­ta, ks. Igna­cy Jaku­biak i ks. Daniel Mokwa – mode­ra­tor kra­jo­wy, z zara­zem pro­win­cjał, któ­ry wygło­sił dobrą poucza­ją­cą  homi­lię, (a mię­dzy inny­mi, że jeste­śmy wspól­no­tą for­ma­cyj­ną, a nie dewo­cyj­ną …) Na Eucha­ry­stii wiel­kim i naj­waż­niej­szym dzięk­czy­nie­niu prze­ży­li­śmy jed­ność  z Jezu­sem z zawie­rze­niem Mat­ce Bożej Nie­po­ka­la­nej, Mat­ce Kościo­ła i Kró­lo­wej Prze­naj­droż­szej Krwi.
- Temat: „Jak two­rzyć jed­ność we wspól­no­cie” roz­wa­ża­ła Wspól­no­ta Pod­re­gio­nu Zamoj­skie­go razem z ks. Andrze­jem Szy­mań­skim, bar­dzo waż­ne wspól­no­to­we zagad­nie­nia.
- „Jak two­rzyć jed­ność w Koście­le” — Pod­re­gion Swa­rzew­ski z ks. Fili­pem i ks. Seba­stia­nem Pię­ta CPPS — Kościół, to szcze­gól­nie waż­na spra­wa
- Tema­tem: „Jak two­rzyć jed­ność we współ­cze­snym świe­cie” zaję­ła się Wspól­no­ta z Pod­re­gio­nu Czę­sto­chow­skie­go z ks. Igna­cym Jaku­biak CPPS. – był to temat trud­ny, ale też sze­ro­ki spo­łecz­nie.
Wszyst­kie gru­py uję­te w pro­gra­mie wło­ży­li swo­je ser­ce, talen­ty i przy­go­to­wa­li cen­ne świa­dec­twa, to wszyst­ko poma­ga­ło mnie i nam wszyst­kim prze­żyć tak pięk­nie i dobrze cało­noc­ne czu­wa­nie. Dzię­ku­je.
Doświad­cze­nie  z tego wyda­rze­nia:
W pew­nym momen­cie ja oso­bi­ście prze­ży­łam trud­ny moment ponie­waż w cza­sie podró­ży dosta­łam tele­fon, że mam przy­go­to­wać dla  YouTu­be nagry­wa­nie całe­go noc­ne­go czu­wa­nia.  Nikt wcze­śniej mnie nie poin­for­mo­wał więc nie wzię­łam lap­to­pa. Może dla innych to pest­ka wziąć inny kom­pu­ter i zalo­go­wać się, ale aku­rat dla mnie, to nie takie pro­ste. Zaczę­łam się dener­wo­wać i prze­ży­wać, że taka oka­zja się zda­rza, a ja nie będę w sta­nie tego zro­bić. Niby nic takie­go wystar­to­wać i zakoń­czyć. Ale bez sprzę­tu?                    
Na szczę­ście pomy­śla­łam o Sło­wie Życia „A bło­go­sła­wio­ny jest ten kto we Mnie nie zwąt­pi” roz­wa­ża­łam i medy­to­wa­łam te sło­wa… prze­cież jest Jezus, a ja nie mogę w Nie­go zwąt­pić. W moim ser­cu zaczął poja­wiać się pokój. Powie­rzy­łam całe, to nagra­nie zaufa­niem Jezu­so­wi – nie­za­leż­nie co zade­cy­du­je.                       
Po przy­jeź­dzie spo­tka­łam się z księ­dzem i zadzwo­ni­li­śmy do panów od kamer inter­ne­to­wych – w odpo­wie­dzi na powo­dze­nie, że tak powiem 100% nie było. Ale w moim ser­cu cały czas było Sło­wo Życia w tym pokój i nadzie­ja.  Dopie­ro po przy­jeź­dzie do domu zoba­czy­łam, że nagra­nie jest. Czu­łam wiel­ką radość, wdzięcz­ność i dzięk­czy­nie­nie dla Jezu­sa, za moc Sło­wa Życia, Jego Sło­wa. Podzię­ko­wa­łam  rów­nież z całe­go ser­ca panom od kamer za poświę­co­ny czas i wspa­nia­ły pomysł z nagra­niem noc­ne­go czu­wa­nia. Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa!

Bar­ba­ra Błaszczyk

***

Panie Jezu uwiel­biam Cię za Wspól­no­tę Krwi Two­jej , z któ­rą mogę co roku jechać na czu­wa­nie noc­ne na Jasną Górę. Od ponad roku mam trud­ny czas cho­ro­by mojej mamy , moje życie i obo­wiąz­ki pod­po­rząd­ko­wa­ne są jej. Ostat­nio już byłam na skra­ju wyczer­pa­nia,  ale Ty Jezu , przez ręce Maryi popro­wa­dzi­łeś tak moje spra­wy, że mogłam być na czu­wa­niu. Nie mogę na razie jeź­dzić na sku­pie­nia, któ­re doda­wa­ły mi sił i oży­wia­ły moją wia­rę. Dajesz mi Jezu inny czas – czas opie­ki nad mamą.
Nie pla­no­wa­łam , że pój­dę do spo­wie­dzi w trak­cie czu­wa­nia,  bo do koń­ca  nie wie­dzia­łam, że będzie taka moż­li­wość. Ty Jezu chcia­łeś oso­bi­ście się ze mną spo­tkać i dałeś mi moż­li­wość sko­rzy­sta­nia z sakra­men­tu pojed­na­nia. Jezu dałeś mi swo­je­go słu­gę – kazno­dzie­ję, któ­ry mnie wysłu­chał, dora­dził, dał wska­zów­ki a przede wszyst­kim pocie­szył. Jak ode­szłam od spo­wie­dzi czu­łam Jezu, że to było praw­dzi­we spo­tka­nie z Tobą.
 Wszyst­kie tro­ski zosta­wi­łam u Naszej Mat­ki Pani Jasno­gór­skiej dzię­ki cze­mu otwie­ram się na Two­ją Jezu miłość. Wró­ci­łam ze sku­pie­nia peł­na Two­jej Jezu miło­ści.  Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa!

Marze­na

***

Jezus chciał, żebym był dzi­siaj na Jasnej Górze, wie­dział że chcę z nim poroz­ma­wiać i powie­dzieć, co mam na ser­cu. Dzię­ku­ję, że mia­łem tę możliwość.

Wal­dek

***

Dla mnie sło­wa „aby­śmy byli jed­no” odzwier­cie­dla­ło się jed­no­ścią, obec­no­ścią i zaan­ga­żo­wa­niem Sióstr Ado­ra­to­rek Krwi Chry­stu­sa, Sióstr Misjo­na­rek Krwi Chry­stu­sa, Sto­wa­rzy­sze­nia Krwi Chry­stu­sa i Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa, to było pięk­ne czu­wa­nie przy Mat­ce Bożej całej Rodzi­ny Krwi Chry­stu­sa. Czu­ło się atmos­fe­rę praw­dzi­wej jed­no­ści. Byłam bar­dzo wzru­szo­na. Sło­wa księ­dza Ksa­we­re­go na ape­lu, księ­dza Danie­la w homi­lii głę­bo­ko zapa­dły w moim ser­cu. Dać prze­strzeń wyci­sze­nia dla Pana Jezu­sa. Księ­dzu   Igna­ce­mu jestem wdzięcz­na, że w pie­śniach uka­zu­je głę­bię ewan­ge­li­za­cyj­ną i to co przy­go­to­wał na czu­wa­nie Pod­re­gio­nu Częstochowskiego.

Mał­go­sia

***

I znów jestem ze Wspól­no­tą Krwi Chry­stu­sa po raz dru­gi i na pew­no nie ostat­ni. Bogu dzię­ku­ję za ten pięk­ny czas i że mogłam poznać tych ludzi. Po raz pierw­szy byłam na noc­nym czu­wa­niu Wspól­no­ty.  Czas prze­ży­cia i nauki, któ­re dały mi dużo prze­my­śleń, że trze­ba jesz­cze zmie­nić coś w swo­im życiu, by być jesz­cze bli­żej Jezu­sa i Maryi.

Renia   ze Szprotawy

***

Bło­go­sła­wie­ni, któ­rzy zaufa­li Panu. Miej­my oczy otwar­te, jak pierw­si ucznio­wie Jan, Andrzej, któ­rzy ocze­ki­wa­li Mesja­sza i uszy otwar­ty na głos z nie­ba: „Oto mój syn umi­ło­wa­ny” i  Bło­go­sła­wie­ni, któ­rzy szu­ka­ją i znaj­du­ją Panie, słu­cha­ją Jego gło­su, jak pierw­si ucznio­wie, któ­rzy Go zna­leź­li, uwie­rzy­li pozo­sta­li z Nim i zaufa­li do koń­ca. Bło­go­sła­wie­ni, któ­rzy wytrwa­ją przy Panu

Tere­sa

Bar­dzo jestem zado­wo­lo­na z piel­grzym­ki do Czę­sto­cho­wy do Maryi potrze­bo­wa­łam być bli­sko z Mary­ją. Dzię­ko­wa­łam za otrzy­ma­ne łaski i pro­si­łam o dal­sze łaski dla mnie i rodzinki.

 Pozdra­wiam ser­decz­nie Danusia

***

Nie­po­ka­la­na Mary­jo, dzię­ku­ję za tę piel­grzym­kę. Zawie­rzy­łam sie­bie moich bli­skich zna­jo­mych księ­ży, ks. Jana, cho­rych i tych, któ­rzy nie mogli z nami jechać

Sta­ni­sła­wa

***

Jestem prze­szczę­śli­wa, że byłam na noc­nym czu­wa­niu u naszej Maryi w Czę­sto­cho­wie. Radość plą­ta­ła się tak moc­nym wzru­sze­niem, że ści­ska­ło mi ser­ce, a w oczach poja­wia­ły się łzy. Odda­łam pod opie­kę Maryi całą moją rodzin­kę i powie­dzia­łam Jej o swo­ich roz­ter­kach, o spra­wach rado­snych i smut­nych. Patrząc na pięk­ne obli­cze naszej Matuch­ny zro­zu­mia­łam, że u Niej jest mi naj­le­piej i że z Nią mogę prze­no­sić góry.

Urszu­la.

***

Mat­ko i Kró­lo­wo Prze­naj­droż­szej Krwi, Ty sta­łaś  pod krzy­żem wraz z małą trzód­ką, tam rodzi­ło się też życie – pierw­sza wspól­no­ta Kościół. Kró­luj i gro­madź nas dzi­siaj. Amen.

(…)

***

Niech będzie uwiel­bio­na Krew Jezu­so­wa!
Cze­ka­łam na ten wyjazd do Czę­sto­cho­wy ale czym było bli­żej poja­wia­ły się pro­ble­my. Mówię sobie, że może tak być, że nie poja­dę, ale to nie­moż­li­we. Uda­ło się jedzie­my. Pogo­da sprzy­ja­ją­ca, wymo­dlo­na moż­na spo­koj­nie jechać. W auto­ka­rze piel­grzym­ko­wy wspa­nia­ły i roz­śpie­wa­ny czas bycia razem.
W Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa, bło­go­sła­wień­stwo Reli­kwią Krwi Chry­stu­sa i spo­tka­nie opłat­ko­we i pięk­ne życze­nia wigi­lij­ne.  
Jestem bar­dzo szczę­śli­wa, że dane mi było być na tak pięk­nej uro­czy­sto­ści, tak jak noc­ne  czu­wa­nie przed obra­zem Mat­ki Bożej Czę­sto­chow­skiej. Czu­łam pokój, w ser­cu radość, że tu mogę być, wszyst­ko mówi­ło mi — cały mój orga­nizm o Bożej obec­no­ści, że daję radę, byłam wdzięcz­na. Modli­twy, róża­niec, koron­ka do Krwi Chry­stu­sa, śpiew, świa­dec­twa. Czu­łam nad nami wiel­ki powiew Ducha Świę­te­go. Pan cie­szył się z nami czu­łam, to wszyst­ko. Wszyst­ko mówi­ło mi, jak  tu pięk­nie. pokój ser­ca radość wiel­ka, nie czu­łam żad­ne­go zmę­cze­nia mimo że było bar­dzo póź­no, sama ener­gia ze mnie biła. Wdzięcz­na dla ojców od Krwi Chry­stu­sa, co dla nas zro­bi­li i robią.
Bło­go­sła­wio­na Krew Jezu­so­wa! Życzę Boże­go błogosławieństwa.

Ire­na z Borowiny

***
Na noc­nym czu­wa­niu cały czas byłam myśla­mi przy Bogu. W każ­dej modli­twie, świa­dec­twie czy śpie­wie czu­łem obec­ność Boga i żad­nej innej myśli nie było. To zda­rzy­ło mi się po raz pierw­szy w życiu. Dzię­ku­ję Bogu, za to wspa­nia­łe prze­ży­cie, aby trwa­ło jak naj­dłu­żej — daj mi Panie Boże. Dzię­ku­ję.
          Mat­ko Kró­lo­wo Różań­ca Świę­te­go, Kró­lo­wo Poko­ju, Kró­lo­wo Cier­pli­wie Słu­cha­ją­ca, wysłu­chaj jesz­cze raz moich próśb moje­go woła­nia. Naj­pierw chcę Ci podzię­ko­wać, że tu jestem i klę­czę przed Two­im obra­zem na Jasnej Górze w Czę­sto­cho­wie. Od 30 lat nale­ży do Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa i razem z mężem Julia­nem wie­le razy tu pro­si­li­śmy przed Two­im Obli­czem o łaskę wia­ry, miło­ści, jed­no­ści. Dzię­ki Two­jej łasce prze­ży­li­śmy pra­wie 62 lata w mał­żeń­stwie. Od czte­rech lat jestem wdo­wą, oso­bą  osa­mot­nio­ną. Dzię­ki nie­usta­ją­cej modli­twie pod­trzy­mu­ją­cej moje zdro­wie. Mimo przej­ścia cho­ro­by koro­no-wiru­sa, gdzie prze­ży­łam śmierć kli­nicz­ną, w któ­rej oglą­da­łam pie­kło ale i nie­bo. Prze­to wzbo­ga­ci­łeś moją wia­rę i przy­na­leż­ność do Cie­bie.   
           Dzię­ku­ję Ci, że tu jestem razem z moją Wspól­no­tą Krwi Chry­stu­sa. Dzię­ku­ję ci za prze­ży­te reko­lek­cje w auto­ka­rze, bo mie­li­śmy oprócz śpie­wu, jutrz­nię, roz­wa­ża­nie sło­wa Boże­go, róża­niec Maryj­ny i Koron­kę do Krwi Chry­stu­sa. Dzię­ku­ję Ci, że mogłam podzie­lić się Sło­wem Życia.
         Dzię­ku­ję Ci za bło­go­sła­wień­stwo ks. Igna­ce­go przed poła­ma­niem się opłat­kiem w Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa i wsłu­cha­nie Ewan­ge­lii o naro­dze­niu Jezu­sa, któ­ry naro­dził się z Ducha Świę­te­go z Maryi Dzie­wi­cy wybra­ną przez Boga.
         Dzię­ku­ję Ci za noc­ne czu­wa­nie przed Two­im wize­run­kiem. Mary­jo przyj­mij mnie jako dziec­ko. Syn Twój Jezus umie­ra­jąc na krzy­żu dał Cie­bie jako Mat­kę naszą. Mat­ko Kró­lo­wo nie­ba i zie­mi pro­wadź nas dro­gą, któ­ra pro­wa­dzi do Cie­bie i Two­je­go Syna, któ­ry powie­dział nam „kto wie­rzy we mnie ma życie wiecz­ne”. Wie­rzę, ufam pro­wadź mnie, a duszę śp. moje­go męża przyj­mij do swo­je­go kró­le­stwa. Dzię­ku­ję Ci Mat­ko Prze­naj­droż­szej Krwi za łaskę sił na codzien­ne rorat­nie Msze Świę­te. Dzię­ku­ję Bogu, że dziś mogę czu­wać na Jasnej Górze przez całą noc. Czu­wam. Dziękuję.

Sabi­na

***

Świa­dec­two z noc­ne­go czu­wa­nia na Jasnej Górze w dniu 10 na 11.12. 2022roku.
Na czu­wa­nie noc­ne w tym roku wybie­ra­łam się z wiel­ką ocho­tą , cały czas wyobra­ża­łam sobie, że sto­ję potem klę­czę przed Mary­ją. Jed­nak gdy do wyjaz­du zosta­ło kil­ka dni, wca­le już nie chcia­łam jechać.  Dopa­dły nie wąt­pli­wo­ści, po co, tak dale­ko, jest zim­no,  itd. Waż­nym jak­by argu­men­tem prze­ciw było to, że ja jestem już w wie­ku „bab­ci” i że odle­głość jest ogrom­na jak dla mnie.
Nato­miast argu­men­tem za, była tęsk­no­ta. Prze­cież może już ostat­ni raz, prze­cież tak bli­sko Maryi mogę być tyl­ko wte­dy, i to ze wszyst­ki­mi ludź­mi ze Wspól­no­ty. Kie­dy prze­sła­no mi pro­gram czu­wa­nia nasze­go pod­re­gio­nu, pomy­śla­łam, że Mary­ja na mnie liczy, że chce abym była bli­sko,  z całą wspól­no­tą. Popę­dzi­łam na dwo­rzec po bilet. Poroz­ma­wia­łam, rów­nież z ks. z Domu Św. Kaspra i mogłam tro­chę odpo­cząć do odjaz­du pocią­gu powrot­ne­go.
Kie­dy weszłam do kapli­cy Cudow­ne­go Obra­zu, poczu­łam jak wiel­ka radość wstą­pi­ła w moje ser­ce, poczu­łam wiel­ką miłość Maryi do mnie.  Czu­łam, jak­by Mat­ka Boża obję­ła mnie swo­imi ramio­na­mi. Poczu­łam się jak u naj­czul­szej Mamy w domu. Poczu­łam też jed­ność ze wszyst­ki­mi uczest­ni­ka­mi tego NASZEGO czu­wa­nia na Jasnej Górze raz w roku. O, jak bar­dzo dzię­ko­wa­łam jej i jej syno­wi za to szcze­gól­ne zapro­sze­nie i przy­ję­cie jak w domu. Może to wydać się „gór­no­lot­ne”, ale co tam , ja to napraw­dę prze­ży­łam. Czy­ta­łam też taki tekst, któ­ry sko­ja­rzył mi się z domem tu u Mamy. „Pie­lę­gnuj­my wię­zi rodzin­ne. Dom to miej­sce, do któ­re­go powin­no chcieć się wra­cać.”
Dzię­ku­ję wszyst­kim i kapła­nom i bra­ciom, za moż­li­wość uczest­ni­cze­nia w czu­wa­niu i budo­wa­nia jedności.

                                                                                                        Elż­bie­ta D.

Mary­jo Pani nasza z rado­ścią powi­ta­łam Cię sło­wa­mi -„ Mary­jo jestem przy Tobie pamię­tam, czu­wam „ — pod­czas  noc­ne­go czu­wa­nia Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa na Jasnej Górze. Dzię­ku­ję Ci za Two­je pogod­ne spoj­rze­nie tak w dobrych jak i cięż­kich chwi­lach, dzię­ku­ję za łaskę zdro­wia i opie­kę.
Dzię­ku­ję za to ‚że posta­wi­łaś na mojej dro­dze wie­le życz­li­wych ludzi , któ­rzy swo­ją modli­twą i wspar­ciem ducho­wym wypra­sza­li łaskę uzdro­wie­nia.
Cało­noc­ne czu­wa­nie w jed­no­ści z sio­stra­mi i brać­mi ze Wspól­no­ty z całej naszej Ojczy­zny było dla mnie wiel­kim prze­ży­ciem, któ­re na dłu­go pozo­sta­nie w mej pamię­ci.
Wra­ca­łam do domu peł­na rado­ści i ufno­ści w Maryj­ną miłość i obfi­tość jej łask.

Kry­sty­na z Lublina

***

W dniu 10.12.2022r w sobot­ni pora­nek z rado­ścią , modli­twą i pie­śnią na ustach wyru­szy­li­śmy do Czę­sto­cho­wy do naszej Mat­ki — Patron­ki Adwen­tu, któ­ra nas rozu­mie.
Ucie­szy­łam się, że nawie­dzi­my rów­nież miej­sce bli­skie nasze­mu ser­cu Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa . Po bło­go­sła­wień­stwie Reli­kwią Krwi Chry­stu­sa z rąk ks. Igna­ce­go i modli­twie uda­li­śmy się na Jasną Górę, aby tam z całą Wspól­no­ta prze­ży­wać spo­tka­nie  przed obra­zem naszej uko­cha­nej Mat­ki  Boskiej Czę­sto­chow­skiej.
Wiel­ką ucztą ducho­wa była dla mnie  kon­fe­ren­cja gło­szo­na przez sio­strę Kon­so­la­tę  — rado­wa­ła moje ser­ce i uczy­ła poko­ry.
Świa­dec­twa skła­da­ne przez człon­ków Wspól­no­ty z róż­nych Pod­re­gio­nów ,  były dla mnie poucza­ją­ce i zachę­ca­ją­ce do pod­ję­cia dzia­łań w róż­nych sfe­rach życia oso­bi­ste­go i wspól­no­to­we­go. Poucze­nia Mode­ra­to­ra ks. Danie­la Mokwy dały mi wie­le do myśle­nia , zro­zu­mia­łam, że wspól­nie musi­my popra­wić rela­cje i nasze dzia­ła­nia na rzecz ludzi i Wspól­no­ty.
„Jed­ność”  zwy­czaj­ne sło­wo a może każ­de­mu dać dużo cie­pła, rado­ści, przy­czy­nić się do ści­ślej­szej jed­no­ści z Bogiem i dru­gim czło­wie­kiem.
 Jed­ność odczu­wa­łam  na czu­wa­niu z całą Wspól­no­tą przy­by­łą nie­mal z każ­de­go zakąt­ka naszej uko­cha­nej Ojczy­zny. „ Aby­śmy byli jed­no”.
Dzię­ku­ję Bogu  i całej Wspól­no­cie za ducho­wą ucztę jaką przeżyłam.

Bar­ba­ra ze Świdnika

***

Z wiel­ką rado­ścią i tęsk­no­tą cze­ka­łam na wyjazd do Czę­sto­cho­wy na noc­ne Czu­wa­nie ze Wspól­no­tą przed obra­zem Mat­ki Bożej. Jesz­cze przed­dzień wyjaz­du byłam prze­ko­na­na, że poko­nam prze­zię­bie­nie i poja­dę. Nie­ste­ty już w nocy budził mnie ostry ból gar­dła i uczu­cie zim­na. Wie­dzia­łam że prze­zię­bie­nie roz­wi­ja się i nie będę mogła wyru­szyć wraz z gru­pą w dro­gę do Matecz­ki na Jasnej Górze. Było mi bar­dzo smut­no i źle, prze­sy­pia­łam cały dzień.
         W pew­nej chwi­li otrzy­ma­łam SMS — a od Mary­si z Płoc­ka z przy­po­mnie­niem o moż­li­wo­ści łącze­nia się na żywo z Jasną Górą. Włą­czy­łam się od momen­tu odśpie­wa­nia Aka­ty­stu i czu­wa­łam wraz ze Wspól­no­tą całą noc. Moje ser­ce było peł­ne poko­ju i rado­ści. Czu­łam się zjed­no­czo­na i z wiel­ką rado­ścią wsłu­chi­wa­łam się w przy­go­to­wa­ny pro­gram każ­de­go Pod­re­gio­nu. Cie­szy­łam się z jed­no­ści i wspól­nej modli­twy Misjo­na­rzy  i Misjo­na­rek Krwi Chry­stu­sa oraz Sióstr Ado­ra­to­rek. Niech będzie Bóg uwiel­bio­ny.
W ponie­dzia­łek byłam zdro­wa i poszłam do pracy.

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa.

 Anna ze Świdnika

***

Od począt­ku przy­na­leż­no­ści do Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa (tj. od 25 lat) czu­ję wezwa­nie
do budo­wa­nia jed­no­ści jako jed­ne­go z naj­cen­niej­szych owo­ców darów Ducha św. Ucie­szy­łam się bar­dzo gdy dowie­dzia­łam się, że sło­wa „Aby byli jed­no” są mot­tem na bie­żą­cy rok for­ma­cyj­ny i dorocz­ne­go spo­tka­nia u Mat­ki Bożej Jasno­gór­skiej Kró­lo­wej Pol­ski. Dla­te­go z potrze­by ser­ca, nie mogąc uczest­ni­czyć oso­bi­ście w tym spo­tka­niu, posta­no­wi­łam prze­żyć je w zjed­no­cze­niu z piel­grzy­ma­mi korzy­sta­jąc z trans­mi­sji inter­ne­to­wej. W sku­pie­niu wysłu­cha­łam bar­dzo cen­nej kon­fe­ren­cji Sio­stry Kon­so­la­ty, świa­dectw, kaza­nia ks. Danie­la i modli­twy wier­nych. Te wszyst­kie sło­wa skło­ni­ły mnie do reflek­sji: jakie jest moje miej­sce we Wspól­no­cie i co zro­bi­łam z orę­dziem Dobrej Nowi­ny. Czy wszę­dzie zanio­słam  tam gdzie powin­nam je zanieść? Czy wystar­cza­ją­co o to zabie­gam? Czy, i jak dzia­łam na rzecz budo­wa­nia jed­no­ści? Zda­łam sobie spra­wę z tego, że aby wypeł­nić pod­ję­te zobo­wią­za­nia jako człon­ka Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa  bar­dzo waż­na jest poko­ra, świa­dec­two życia i odwa­ga.  Przez „inter­ne­to­wy” udział w piel­grzym­ce i czu­wa­niu u stóp Mat­ki Bożej jesz­cze raz utwier­dzi­łam się w prze­ko­na­niu, że Eucha­ry­stia,  sys­te­ma­tycz­ne uczest­nic­two  w spo­tka­niach gru­py WKC, życie Sło­wem Życia budu­je jed­ność we Wspól­no­cie, któ­ra daje nadzie­ję i siłę do wal­ki ze złem w swo­jej duszy,  do obro­ny życia na każ­dym jego eta­pie i do wzy­wa­nia o posza­no­wa­nie przy­ka­zań Bożych w każ­dym cza­sie i miej­scu życia spo­łecz­ne­go.
P.s. Mam wie­le do napra­wie­nia. Mea cul­pa! BKJ.

Ire­na ze Świd­ni­ka