Bra­ku­ją­cy w zeszy­cie temat for­ma­cyj­ny na styczeń

Gdy Duch Świę­ty zstą­pi na was otrzy­ma­cie Jego moc i będzie­cie moimi świad­ka­mi.

Nie będzie to goto­wy tekst kon­fe­ren­cji ale pew­ne tro­py, któ­ry­mi war­to pójść.

  1. Z całą pew­no­ścią war­to w tym tema­cie już na począt­ku zatrzy­mać się nad dwo­ma hasła­mi:Co to zna­czy czer­pać moc z Ducha?Jak sta­wać się świad­kiem z Ducha? Sko­ro mamy mówić o świa­dec­twie to każ­dy z nas powi­nien sobie na te pyta­nia odpo­wie­dzieć sam i wów­czas auto­ma­tycz­nie świad­czy­my jak Ów Duch dzia­ła w nas. Żeby być jesz­cze bar­dziej pre­cy­zyj­nym weź jakieś doświad­cze­nie ostat­nie­go cza­su. Jako Kościół prze­ży­wa­my teraz czas Boże­go Naro­dze­nia więc jak pod­da­wa­łeś /aś się dzia­ła­niu Ducha w tym czasie…
  1. Adwent, któ­ry już za nami ale tak­że przy­no­si nam wie­le tek­stów pro­roc­kich mówią­cych o dzia­ła­niu Ducha Świę­te­go. Nie zapo­mnij­my wspo­mnieć tej sce­ny z Ewan­ge­lii Łuka­sza gdy Mary­ja przyj­mu­je powo­ła­nie do Boże­go macie­rzyń­stwa mocą Ducha wła­śnie. Tak pięk­nie Archa­nioł Gabriel tłu­ma­czył Maryi, że Duch Świę­ty zstą­pi na nią i moc Naj­wyż­sze­go osło­ni ją. Myślę, że to waż­ny Tekst Świę­ty, na któ­ry musi­my przy tym tema­cie choć zwró­cić uwagę.
  1. Z innych tek­stów biblijnych:

Kie­dy nad­szedł wresz­cie dzień Pięć­dzie­siąt­ni­cy, znaj­do­wa­li się wszy­scy razem na tym samym miej­scu. Nagle dał się sły­szeć z nie­ba szum, jak­by ude­rze­nie gwał­tow­ne­go wia­tru, i napeł­nił cały dom, w któ­rym prze­by­wa­li. Uka­za­ły się im też języ­ki jak­by z ognia, któ­re się roz­dzie­li­ły, i na każ­dym z nich spo­czął jeden. I wszy­scy zosta­li napeł­nie­ni Duchem Świę­tym, i zaczę­li mówić obcy­mi języ­ka­mi, tak jak im Duch pozwa­lał mówić. Prze­by­wa­li wte­dy w Jero­zo­li­mie poboż­ni Żydzi ze wszyst­kich naro­dów pod słoń­cem. Kie­dy więc powstał ów szum, zbie­gli się tłum­nie i zdu­mie­li, bo każ­dy sły­szał, jak prze­ma­wia­li w jego wła­snym języ­ku. „Czyż ci wszy­scy, któ­rzy prze­ma­wia­ją, nie są Gali­lej­czy­ka­mi?” — mówi­li peł­ni zdu­mie­nia i podzi­wu. „Jak­żeż więc każ­dy z nas sły­szy swój wła­sny język ojczy­sty? - Par­to­wie i Medo­wie, i Ela­mi­ci, i miesz­kań­cy Mezo­po­ta­mii, Judei oraz Kapa­do­cji, Pon­tu i Azji, Fry­gii oraz Pam­fi­lii, Egip­tu i tych czę­ści Libii, któ­re leżą bli­sko Cyre­ny, i przy­by­sze z Rzy­mu, Żydzi oraz pro­ze­li­ci, Kre­teń­czy­cy i Ara­bo­wie — sły­szy­my ich gło­szą­cych w naszych języ­kach wiel­kie dzie­ła Boże” (Dz 2, 1–11).

Jed­nak­że mówię wam praw­dę: Poży­tecz­ne jest dla was moje odej­ście. Bo jeże­li nie odej­dę, Pocie­szy­ciel nie przyj­dzie do was. A jeże­li odej­dę, poślę Go do was”

( J 16, 7 ).

Jezus musiał odejść, aby mogła doko­nać się obiet­ni­ca Boga Ojca zwią­za­na z posła­niem Ducha. Zgod­nie z obiet­ni­cą Ojca, posy­ła Ducha Świę­te­go, któ­ry uka­zu­jąc swą moc z zewnętrz­nych zna­kach, wia­tru i ognia, został posła­ny w celu umoc­nie­nia apo­sto­łów. Bowiem to na nich zgod­nie z Bożym prze­wi­dze­niem ma być zbu­do­wa­ny Kościół. A więc Duch Świę­ty Zstą­pił w Wie­czer­ni­ku na uczniów Chry­stu­sa i udzie­lił im swo­ich darów dla budo­wa­nia Kró­le­stwa Boże­go. Gdy zagłę­bi­my się w dal­szą lek­tu­rę Dzie­jów Apo­stol­skich, dostrze­ga­my bar­dzo szyb­ko roz­wi­ja­ją­cy się Kościół. Na począt­ku w Jero­zo­li­mie, a potem od męczeń­skiej śmier­ci Szcze­pa­na, rów­nież poza Jero­zo­li­mą. W Judei i Sama­rii i aż po krań­ce zie­mi. Nakaz misyj­ny Jezu­sa Chry­stu­sa skie­ro­wa­ny do apo­sto­łów jest pod­sta­wą gło­sze­nia Dobrej Nowi­ny. Od momen­tu Zesła­nia na nich Ducha Świę­te­go nie są już tyl­ko gło­si­cie­la­mi kró­le­stwa Boże­go, ale sta­ją się świad­ka­mi swo­je­go Mistrza. Co czy­ni istot­ną róż­ni­cę. Moment spo­czę­cia Ducha Świę­te­go jest klu­czo­wym momen­tem dla dzia­łal­no­ści misyj­nej Kościo­ła. Podob­nie jak było w przy­pad­ku Jezu­sa, swo­ją publicz­ną dzia­łal­ność roz­po­czął od chrztu w Jor­da­nie, gdzie Duch w posta­ci gołę­bi­cy zstą­pił na Nie­go, tak samo apo­sto­ło­wie zaczy­na­ją z odwa­gą gło­sić Dobrą Nowi­nę od Zesła­nia Ducha Świę­te­go. Wie­czer­nik sta­je się waż­nym miej­scem, z któ­re­go roz­po­czy­na się eks­pan­sja Ewan­ge­lii o Jezu­sie Chry­stu­sie. Dzia­ła­nie Boże­go Ducha przed­sta­wio­ne w Dzie­jach jest tak moc­ne i zata­cza swym zasię­giem tak duży obszar, że słusz­nie księ­ga Dzie­jów Apo­stol­skich bywa nazy­wa­na pią­tą Ewan­ge­lią. Ewan­ge­lią Ducha Świę­te­go. Na owo­ce dzia­ła­nia Ducha nie trze­ba dłu­go cze­kać, bo już tego same­go dnia, to zna­czy w dniu Pięć­dzie­siąt­ni­cy, wycho­dzi Piotr i gło­si pierw­szą mowę. Głów­nym jej ele­men­tem jest wytłu­ma­cze­nie tłu­mom gapiów, co się w tym miej­scu wyda­rzy­ło. Piotr czy­ni to w opar­ciu o wizję pro­ro­ka Joela, któ­ra doty­czy­ła wyla­nia Ducha na wszel­kie ciało.

Do tych dwóch cyta­tów z Ewan­ge­lii i Dzie­jów poszedł­bym tak­że dro­gą ogól­nych obra­zów ale jed­na­ko­woż zako­rze­nio­nych w Piśmie Świętym:

Stwo­rze­nie czło­wie­ka: I tu war­to sobie przy­po­mnieć histo­rię jak Bóg stwa­rzał czło­wie­ka. Ule­pił go z pro­chu zie­mi i gli­ny i dopie­ro ożył jak Bóg tchnął w niego.

Wizja pro­ro­ka Eze­chie­la: Nie­daw­no leciał w tele­wi­zji Gla­dia­tor – poka­za­ny był obraz wie­lu zabi­tych żoł­nie­rzy. I tak samo wyda­rze­nie opi­su­je Eze­chiel. Nad taką pobi­tą armią kazał mu Bóg modlić się i to woj­sko oży­ło — ”pro­ro­kuj nad tymi kośćmi”.

Nowy Testa­ment: „Nikt bez pomo­cy Ducha Świę­te­go nie może powie­dzieć, że Panem jest Jezus.”

Rz: „Gdy nie umie­my się modlić tak jak trze­ba sam Duch przy­czy­nia się za nami…”

  1. Dzie­je Apo­stol­skie pod wzglę­dem tema­tu świa­dec­twa i mocy Ducha dzia­ła­ją­ce­go w pierw­szym Koście­le w ogó­le są god­ne prze­czy­ta­nia w cało­ści a pew­nych frag­men­tów jako sekwen­cji poin­ni­śmy się wyuczyć na pamięć. To jest fun­da­ment naszej wia­ry bez tego dalej nie pój­dzie­my. Jest taki frag­ment w Dzie­jach Apo­stol­skich, któ­ry opi­su­je histo­rię jak św. Paweł przy­by­wa do Efe­zu i spo­ty­ka tam ludzi, któ­rzy nie zna­ją Ducha Świę­te­go. Paweł pyta ich przy­ję­li­ście chrzest, zna­cie naukę Jezu­sa – a nie wie­cie kto to jest Duch Święty?

Paweł spo­tkał tam ludzi wie­rzą­cych, zna­ją­cych praw­dy wia­ry i co z tego jak była to wspól­no­ta bez ducha, bez entu­zja­zmu, bez rado­ści. Czy w naszym Koście­le przede wszyst­kim we mnie, potem w rodzi­nie, w sąsiedz­twie, i wresz­cie wśród, któ­rzy co nie­dzie­lę spo­ty­ka­my się na Mszy Świę­tej panu­je Boży Duch czy może ZADUCH!?

Jak ktoś ema­nu­je zadu­chem to wia­do­mo, że nie chce się  prze­by­wać w jego towa­rzy­stwie. Jak widzi wszyst­ko i wszyst­kich w czar­nych bar­wach i tak gnu­śnie­je z dnia na dzień, z tygo­dnia na tydzień… potem mija­ją mie­sią­ce i lata i pod koniec życia czło­wiek mówi pro­szę księ­dza, ale ja mia­łem cięż­kie życie. A czy przy­pad­kiem to cięż­kie życie i kom­pli­ka­cje nie zaczę­ły się od rezy­gna­cji z życia we Wspól­no­cie Kościo­ła, od pod­szep­tów typu

ñ  Nie cho­dzę do Kościo­ła bo jest nudno…

ñ  Ja może bym i cho­dził, ale jak­by to był kościół jak w Sta­nach gospel, śpiew, kla­ska­nie…, tańce…

ñ  Ja już byłem u bierz­mo­wa­nia – w papie­rach się wszyst­ko zga­dza. Następ­nym razem będę w Koście­le na ślu­bie. Czy takie myśle­nie pocho­dzi z Boże­go natchnienia?

Czy może być od Ducha Świę­te­go któ­ry dodał Apo­sto­łom odwagi?

Nie bądź­my krót­ko­wzrocz­ni bo ile tu czło­wiek może pożyć na zie­mi? Pismo Świę­te: Mia­rą nasze­go życia jest lat 70, 80 gdy jeste­śmy moc­ni, a więk­szość z nich to trud i marność.

…i tro­chę czyść­ca i jakoś to będzie – Ale po co tak wydłu­żać sobie dro­gę do zbawienia.

Na koniec: niech te kil­ka myśli pomo­że odna­leźć się w tym tema­cie. Ale nade wszyst­ko zważ na to że Duch Świę­ty pra­gnie z Cie­bie uczy­nić świad­ka Jego mocy i z Tobą pra­gnie napi­sać histo­rię nową, histo­rię Two­je­go życia