Opra­co­wa­ła – Tere­sa Świderska

Ucze­nie się dia­lo­gu we Wspólnocie

Dia­log jest tym dla miło­ści, czym krew dla ciała. 
Kie­dy krą­że­nie krwi usta­je, czło­wiek umiera.
Kie­dy usta­je dia­log, umie­ra miłość, a rodzi się żal i nie­na­wiść.”
     
Reue Howe

 

Dia­log ozna­cza roz­mo­wę dwóch lub wię­cej osób albo  dwóch i wię­cej  stron  mię­dzy sobą.      Jeśli mówi tyl­ko jed­na  oso­ba —  wte­dy  jest monolog

Nie każ­da roz­mo­wa jest dia­lo­giem. Dia­log  pole­ga  na wymia­nie zdań, myśli, poglą­dów, argu­men­tów oraz  wie­dzy  i  infor­ma­cji mają­cych na celu pozna­nie praw­dy lub prze­ka­za­nie jej dru­gie­mu czło­wie­ko­wi, w atmos­fe­rze miło­ści, sza­cun­ku, życz­li­wo­ści i  poko­ju,  dba­jąc o  wła­ści­we  rela­cje i  two­rząc  mię­dzy­oso­bo­wą prze­strzeń dla wspól­ne­go działania.

W naszych cza­sach coraz czę­ściej  zauwa­ża­my  potrze­bę  dia­lo­gu, któ­ry sta­je się nie­ja­ko nowym imie­niem miło­ści.  John Powell SJ twier­dzi, że „dia­log jest aktem naj­czyst­szej miło­ści i tajem­ni­cy trwa­nia w miło­ści.”  Moż­na wywnio­sko­wać,  że  dia­log  jest  języ­kiem  miło­ści, a wza­jem­na  miłość jest  fun­da­men­tem  dialogu. 

Pod­sta­wo­wą cechą  i zada­niem   dia­lo­gu, — w tym  tak­że we  Wspól­no­cie —  jest  komu­ni­ka­cja zakła­da­ją­ca wymia­nę i pozy­ska­nie infor­ma­cji, szu­ka­nie  odpo­wie­dzi  na  poja­wia­ją­ce się pyta­nia oraz zain­te­re­so­wa­nia  stron, czy osób.

Wspól­no­ta  Krwi  Chry­stu­sa  jest  spe­cy­ficz­ną  i  cha­ry­zma­tycz­ną szko­łą wdra­ża­nia teo­rii  w prak­ty­kę pod­czas ucze­nia  się dia­lo­gu,  mając  na  uwa­dze woła­nie Krwi o  praw­dę  i  bez­in­te­re­sow­ną  ofiarność.

To,  że  dobra  atmos­fe­ra  we  Wspól­no­cie  jest  bar­dzo  waż­na  nie  trze­ba  niko­go  prze­ko­ny­wać,  nato­miast do  nauki popraw­ne­go  pro­wa­dze­nia dia­lo­gu,  trze­ba  użyć wie­lu  argu­men­tów.  Atmos­fe­ra  we  Wspól­no­cie  w bar­dzo  dużym  stop­niu  zale­ży,  od tego, czy  człon­ko­wie  się  doga­du­jączy wza­jem­nie  sobie  doga­du­ją ( czy­li mówią  przy­kre sło­wa).

  1. Niko­dem Sob­czyń­ski OFM­mó­wi,  że   „Dia­log to umie­jęt­ność roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów we Wspól­no­cie.” Jed­no­cze­śnie  pod­kre­śla,  że — „Wspól­no­ta to wyjąt­ko­we zja­wi­sko dane nam przez Pana Boga jako dar z naszych sióstr i bra­ci. Jest ona nie­oce­nio­nym bogac­twem, ponie­waż jest ogrom­ną róż­no­rod­no­ścią cha­rak­te­rów, tem­pe­ra­men­tów i oso­bo­wo­ści. Pan Bóg na takiej natu­rze potra­fi budo­wać wspa­nia­ły gmach Kościo­ła. A sza­tan pró­bu­je go znisz­czyć albo osła­bić w naj­mniej­szej nawet mie­rze, byle tyl­ko pokrzy­żo­wać pla­ny Boże. To wła­śnie dla­te­go poja­wia­ją się we wspól­no­tach kon­flik­ty.” W  związ­ku z tym,  dia­log  jest  szan­są  na  wycho­dze­nie  z  kry­zy­so­wych rela­cji we  Wspól­no­cie. Sza­tan,  jako  ojciec  kłam­stwa  nie  dopusz­cza  do  zgo­dy i owoc­ne­go  dia­lo­gu.  Mając  to  na  uwa­dze, nale­ży zawsze  do  dia­lo­gu  zapro­sić  Pana  Jezu­sa, Ducha  Świę­te­go oraz  Mat­kę Bożą.

 Jezus  jest  naj­lep­szym  nauczy­cie­lem  pro­wa­dze­nia  dia­lo­gu.  Jed­nym z przy­kła­dów  jest  Jego   dia­log  z  Sama­ry­tan­ką przy  stud­ni Jaku­bo­wej. ( J 4, 5–42) Pan  Jezus  zada­wał kobie­cie  pyta­nia w  taki  spo­sób,  aby  jej  nie  upo­ko­rzyć. Ona  też  pyta­ła  Jezu­sa, a  otrzy­mu­jąc  zagad­ko­we odpo­wie­dzi odwa­ży­ła  się  pytać  dalej. Ojciec Świę­ty Fran­ci­szek zwró­cił  uwa­gę na to,  że pod­czas  tego dia­lo­gu „Jezus dobrze znał to, co było w ser­cu Sama­ry­tan­ki – wiel­kiej grzesz­ni­cy. Mimo to nie odmó­wił jej moż­li­wo­ści wypo­wie­dze­nia się, dał jej mówić aż do koń­ca i powo­li wszedł w tajem­ni­cę jej życia. To poucze­nie waż­ne jest tak­że dla nas. Przez dia­log może­my spra­wić, że zna­ki Boże­go miło­sier­dzia będą wzra­sta­ły, sta­jąc się narzę­dziem akcep­ta­cji i szacunku”

Inne dia­lo­gi  Jezu­sa  z:  Szy­mo­nem Pio­trem,  Niko­de­mem,  boga­tym mło­dzień­cem, a tak­że  z Marią Mag­da­le­ną,  czy  Piła­tem  mogą  posłu­żyć,  jako  przy­kła­dy  do  nauki  dobre­go  dia­lo­gu. Bądź­my wier­ny­mi i uważ­ny­mi ucznia­mi  nasze­go  Mistrza  i  Nauczy­cie­la Jezu­sa  Chrystusa.

Dobry dia­log przy­no­si zawsze dobre owo­ce, jed­no­czy, spra­wia, że wie­lość osób, a co za tym idzie zdań, opi­nii, postaw sta­je się ubo­ga­ce­niem dla całej Wspólnoty.

Dia­lo­gu,  któ­ry  pozwo­lił­by  na roz­wią­zy­wa­nia kon­flik­tów  trze­ba  się uczyć  – nikt nie rodzi się z tą umie­jęt­no­ścią. Wspól­no­ta  jest nie­wąt­pli­wie dobrym miej­scem do zdo­by­wa­nia tej trud­nej,  ale  jak­że waż­nej i poży­tecz­nej w życiu umiejętności.

Roz­trop­ność, miłość i  poko­ra  ani­ma­to­rów to  nie­my  dia­log,  któ­re­go  owo­cem  jest zgo­da i  wza­jem­ny  sza­cu­nek. Na  jego  bazie, dobrze  jest (gdy zaj­dzie potrze­ba ) prze­pro­wa­dzić  dia­log pojed­naw­czy. Kie­dy  poja­wia się   napię­ta sytu­acja we  Wspól­no­cie, wte­dy nale­ży roz­ma­wiać ze sobą  — bar­dzo waż­ne jest wypo­wie­dze­nie się i usły­sze­nie sie­bie nawza­jem. Cza­sa­mi już wte­dy pro­blem zosta­je roz­wią­za­ny i z inny­mi, i w nas samych. Dla­te­go we Wspól­no­cie war­to uczyć się dia­lo­gu – nie dys­ku­sji, ale  wła­śnie  dia­lo­gu, ponie­waż jego owo­cem jest zbli­ża­nie się  ludzi, a efek­tem dys­ku­sji jest  odda­la­nie  się  ludzi od  siebie.

Klu­czem  dia­lo­gu jest zaufa­nie, a drzwia­mi wyj­ścia z kon­flik­tu jest  przebaczenie.

Kon­flik­tów  nie  roz­wią­zu­je  się  woj­na­mi,  ale  poprzez  dia­log”- mówi  Papież  Fran­ci­szek.

Budo­wa­nie  wła­ści­wych  rela­cji  mię­dzy­oso­bo­wych  we  Wspól­no­cie ( i  nie  tyl­ko ) nie wyczer­pu­je komu­ni­ka­cja słow­na. Sło­wo, cho­ciaż jest uprzy­wi­le­jo­wa­nym środ­kiem komu­ni­ka­cji, jest tyl­ko jed­nym z wie­lu spo­so­bów wyra­ża­nia się czło­wie­ka. Czło­wiek komu­ni­ku­je się nie tyl­ko sło­wa­mi, ale całym oso­bą – jest  to  mowa  cia­ła.  Język cia­ła nie zawsze pod­da­je się zamia­rom i inten­cjom oso­by mówią­cej. To, co wyra­ża cia­ło, wydo­by­wa się z głę­bi oso­by, z jej nie­świa­do­mo­ści. Z łatwo­ścią może­my kła­mać sło­wem, ale  kła­ma­nie cia­łem jest dużo trud­niej­sze, a cza­sa­mi wręcz nie­moż­li­we.  Nasze emo­cje  napi­na­ją  róż­ne  mię­śni ( nawet  mię­śni oczu ),  nad  któ­ry­mi  prze­sta­je­my pano­wać,  wiec nie  mamy nad  nimi  kon­tro­li  i  nasze  reak­cje  sta­ją  się  czy­tel­ną  kar­tą, co  napraw­dę  myśli­my i  co  chce­my powie­dzieć. Kie­dy  wystę­pu­je  taki  dyso­nans mowy  cia­ła z mową  wer­bal­ną,  wte­dy dia­log jest utrud­nio­ny, a  nawet  nie­moż­li­wy. Zarów­no  wypo­wia­da­ne tre­ści,  jak  i  nasze  reak­cje  zale­żą  od  sytu­acji, tema­tu i  rodza­ju  dialogu.

Dia­log może przy­bie­rać róż­no­rod­ne for­my oraz słu­żyć róż­no­rod­nym celom. Dia­log  może  być  zapla­no­wa­ny,  albo  spon­ta­nicz­ny. Uży­cie dia­lo­gu daje sze­ro­kie możliwości. 

Oto,  jakie  mogą być rodza­je i for­my dialogu:

Dia­log  wer­bal­ny ( mowa ) i  nie­wer­bal­ny —  mowa  cia­ła ( np. gesty­ku­la­cja, wyraz twarzy).

Dia­log  pisem­ny — np.  za  pomo­cą listów, doku­men­tów  lub  SMS-ów, czy też  e‑maili.

Dia­log  czy­nów — np. ustą­pi­łeś  komuś miej­sca, a  ten  ktoś  uśmie­chem i gestem  dzię­ku­je, itd.

Dia­log  zna­ków  —  np. Bóg  daje  nam  zna­ki (sytu­acje, oso­by), a  my  odpo­wia­da­my  na  nie. Mogą  też  być zna­ki z życia  wzię­te, np. zna­ki, jakie  daje  nam  nasz  orga­nizm ( np. ból ) oraz zna­ki  dro­go­we, np.  ogra­ni­cze­nie pręd­ko­ści  i  nasza  reak­cja  na  nie .

Dia­log moty­wu­ją­cy —  tj. zachę­ca­nie do wyko­na­nia zadań  lub  do pod­ję­cia  wyzwań.

Dia­log  pojed­naw­czy — czy­li docho­dze­nie  do  zgo­dy, przebaczenia.

Dia­log  moż­li­wo­ści  — np.  masz  moż­li­wość,  aby  komuś  pomóc,  albo  mu  zaszkodzić,

a  on odwza­jem­nia  się za otrzy­ma­ne  dobro,  albo za  krzywdy.

Dia­log  serc — np. ludzie zako­cha­ni  mogą  nic do  sie­bie nie mówić, tyl­ko patrzą sobie  w  oczy

 i  wie­dzą, co  jed­no  do  dru­gie­go  mówi. Przy­kła­dem takie­go Ewan­ge­licz­nym dia­lo­gu jest  spo­tka­nie Mat­ki  Bożej  z Jezu­sem  na  Dro­dze  Krzy­żo­wej. Tam  nie było  słów,  tyl­ko  nie­my  dia­log serc.

Dia­log  NIEBA  z   ZIEMIĄ – tj. Msza Świę­ta, nabo­żeń­stwa, obja­wie­nia, pielgrzymki.

Dia­log  z  Bogiem, z Duchem  Świę­tym  lub z  Mat­ką  Bożą —  tj. modli­twa  ser­cem (zadbaj aby  nie  był to tyl­ko monolog).

Dia­log  z  Jezu­sem —  może  to  być  spo­wiedź  lub  ado­ra­cja przed Naj­święt­szym Sakramentem,

Dia­log  z  samym  sobą – czy­li kon­tem­pla­cja, medytacja.

Dia­log spo­łecz­ny — np. we  wspól­no­cie – mię­dzy  mode­ra­to­ra­mi i  ani­ma­to­ra­mi   oraz  mię­dzy człon­ka­mi  i sympatykami.

- W  któ­re­go  rodza­ju  dia­lo­gu  bie­rzesz udział  naj­czę­ściej?  — Któ­ry dia­log  naj­le­piej  ci się  uda­je?  — Z któ­rym  z  ww. dia­lo­gów  masz  pro­blem?  DLACZEGO?

Czę­sto  bywa,  że mamy  trud­ność  w  odróż­nie­niu  dia­lo­gu  od  dyskusji.

Zasad­ni­cza róż­ni­ca  mię­dzy  dia­lo­giem,  a  dys­ku­sją  pole­ga na tym,  że  dia­log  zakła­da   współ­pra­cę i dąże­nie do wspól­ne­go celu, pod­czas gdy dys­ku­sja ma miej­sce tam, gdzie wystę­pu­je  róż­ni­ca zdań (czę­sto zna­czą­ca) i roz­mów­cy poprzez wza­jem­ny atak słow­ny sta­ra­ją  się zna­leźć kom­pro­mis  lub czę­ściej  chcą  po pro­stu za  wszel­ką  cenę prze­ko­nać roz­mów­cę do swo­jej opi­nii  lub  do  swo­jej racji.

Róż­ni­ce  mię­dzy  dia­lo­giem,  a  dys­ku­sją – zawie­ra  poniż­sza tabela

Lp.                    Cel i  efek­ty  dialogu Cel  i  efek­ty  dyskusji
1 Pod­czas dia­lo­gu szu­ka­my zgod­no­ści w pomy­sło­wym docho­dze­niu do praw­dy                 i roz­wią­za­nia  problemu. Pod­czas  dys­ku­sji  szu­ka­my   róż­nic w argu­men­ta­cji, a  praw­da  i roz­wią­za­nie pro­ble­mu wca­le  nie  jest  naj­waż­niej­sze. Dys­ku­sja  eska­lu­je  emo­cje, a  nie  prawdę.
2 Dia­log  prze­bie­ga  w  har­mo­nii  i  jed­no­ści.   Dia­log łączy. Dys­ku­sja  czę­sto  zaognia  atmosferę.

Dys­ku­sja   dzieli.

3 Celem  dia­lo­gu jest wymia­na wie­dzy oraz doświad­czeń i uzgad­nia­nie wspól­ne­go stanowiska. Celem dys­ku­sji jest wygra­na jed­nej ze stron.

W dys­ku­sji  jest obu­stron­ne  kry­ty­kanc­two oraz ście­ra­nie się i roz­mów­ców i stanowisk.

4 Dia­log wyzwa­la reflek­sję nad wła­snym sta­no­wi­skiem, w  odnie­sie­niu do Pra­wa Boże­go ( tzn. Dekalogu ) Dys­ku­sja wyzwa­la przede wszyst­kim kry­ty­kę argu­men­tów prze­ciw­ni­ka i  trwa­nie przy  swo­im zda­niu za wszel­ką cenę.
5 Dia­log wspie­ra posta­wę otwar­te­go ser­ca  i goto­wość przy­zna­nia, że jest się w błę­dzie, a nawet goto­wość do zmia­ny stanowiska. Dys­ku­sja wspie­ra posta­wę zamknię­te­go  ser­ca, sku­pie­nia  się  na  sobie  i  brak  goto­wo­ści przy­zna­nia, że jest  się  w błę­dzie, trwa­nie  z upo­rem przy  swo­im  stanowisku.
6 Dia­log zmie­rza do wzbo­ga­ce­nia moż­li­wo­ści i pogłę­bia wię­zi mię­dzy rozmawiającymi.

Roz­mów­ca  trak­to­wa­ny jako  inspiracja.

Dys­ku­sja jest rywa­li­za­cją, gdyż uczest­ni­cy prze­ciw­sta­wia­ją sobie rację i argu­men­ty,       by wyka­zać, że dru­ga stro­na jest w błędzie.

Roz­mów­ca  trak­to­wa­ny  jako  zagrożenie.

7 Pod­czas dia­lo­gu  jest wza­jem­ne słu­cha­nie, czy­li  jeden słu­cha dru­gie­go, aby zro­zu­mieć i pró­bo­wać osią­gnąć porozumienie. Pod­czas dys­ku­sji jest  czę­ste prze­ry­wa­nie wypo­wie­dzi dru­gie­go, a ponad­to jeden słu­cha dru­gie­go by wyła­pać sła­be punk­ty, skry­ty­ko­wać  i prze­ciw­sta­wić im wła­sne racje.
8 Dia­log to jed­no­cze­nie  się  w  roz­wią­zy­wa­niu  problemów.

 

Dys­ku­sja to wymia­na zdań osób  będą­cych  po prze­ciw­nych stro­nach, pró­bu­ją­cych narzu­cić je wszyst­kim innym — to two­rze­nie  problemów.
9 Dia­log czę­sto peł­ni rolę wyja­śnia­ją­cą,  jest przed­sta­wie­niem mery­to­rycz­nych  argu­men­tów  „ZA”  i  „PRZECIW”.   Celem dys­ku­sji  nie  jest  „sta­wia­nie  czo­ła”  trud­no­ściom,  tyl­ko  prze­ciw­sta­wia­nie  się  dys­ku­tan­to­wi i poka­za­nie,  że  jest  się  lep­szym, waż­niej­szym  i wię­cej  się  może.
10 Dia­log jest współ­pra­cą w  poko­ju  i  jed­no­ści oraz wza­jem­ne­go  sza­cun­ku  i  miłości. Dys­ku­sja czę­sto  przy­bie­ra  cha­rak­ter  wal­ki,   a  nawet  woj­ny słów. Róż­ni­ca  zdań +  emo­cje  — w  efek­cie daje  konflikt.

 

To powyż­sze roz­róż­nie­nie, moż­na powie­dzieć nie­co sztucz­ne, bo tak napraw­dę dia­log             i dys­ku­sja mają ze sobą  wie­le wspól­nych cech, któ­re  uwi­dacz­nia­ją się w rela­cjach mię­dzy­ludz­kich,  zarów­no we  Wspól­no­cie,  jak też  w  rodzi­nie,  a  tak­że w  śro­do­wi­sku  zawodowym.

Kie­dy  do  dia­lo­gu  wpro­wa­dza­my  wię­cej cech  dys­ku­sji,  prze­ra­dza  się  on w  dys­ku­sję,  ale  kie­dy  pod­czas  dys­ku­sji zasto­su­je­my  wię­cej zasad  dia­lo­gu,  wte­dy  prze­bie­ga ona w  dobrej   atmos­fe­rze i może  być jed­na­ko­wo  sku­tecz­na. Zarów­no dia­log,  jak  i  dys­ku­sja  mogą  być  kon­struk­tyw­ne,  jak i  jało­we. Czy  ty  czę­ściej  pro­wa­dzisz  dia­log  czy  dyskusję?

Dia­log —  moż­na by okre­ślić naj­kró­cej jako poro­zu­mie­nie się ludzi auten­tycz­nie słu­cha­ją­cych  z ludź­mi auten­tycz­nie mówią­cy­mi. Nale­ży  pod­kre­ślić,  że w  dia­lo­gu wiel­ką  rolę  odgry­wa  poko­ra,  a  w  dys­ku­sji domi­nu­je  pycha. Wyni­ka  z  tego wnio­sek,  że  cno­ty / zale­ty czło­wie­ka poma­ga­ją w  pro­wa­dze­niu  dia­lo­gu,  a  wady prze­szka­dza­ją w  tym. Nato­miast  wady  są  bar­dziej  domi­nu­ją  w  pro­wa­dze­niu  dyskusji.

       Oczy­wi­ście trud­no sobie wyobra­zić funk­cjo­no­wa­nie bez róż­nych form słow­ne­go komu­ni­ko­wa­nia się mię­dzy ludź­mi. Cza­sem  potrzeb­ne są tzw. roz­mo­wy banal­ne, potrzeb­ne są dys­ku­sje i bar­dzo  potrzeb­ny jest dia­log. Pro­blem pole­ga na tym, w jakich pro­por­cjach wyko­rzy­stu­je­my te wszyst­kie for­my komu­ni­ka­cji. Oka­zu­je  się  nie­kie­dy,  że jeże­li nie  przej­dzie­my przez fazę dys­ku­sji w jakimś okre­sie nasze­go życia  to trud­no nam przejść do praw­dzi­we­go dia­lo­gu. W  dużym  stop­niu  zale­ży  to  od  for­ma­cji  ducho­wej  każ­de­go  z  nas, czy­li  od nasze­go  roz­wo­ju  duchowego.

Z troj­ga  złe­go,  lepiej  dys­ku­to­wać,  niż  się  gnie­wać lub 

plot­ko­wać.

Nauka  sztu­ki dia­lo­gu  we  Wspól­no­cie to lata doświad­czeń; – roz­mów, odwo­ły­wa­nia  się  do  cha­ry­zma­tu,  cza­sem poty­czek słow­nych, nie­do­po­wie­dzeń  i pozor­ne­go mil­cze­nia, a  nawet  pod­nie­sio­nych gło­sów.   Czę­sto ludzie, któ­rzy  czu­ją  się  zagro­że­ni „ata­ku­ją” krzy­kiem, cho­ciaż  nie­jed­no­krot­nie  jest to w rze­czy­wi­sto­ści woła­nie o pomoc. Posta­wa dia­lo­gu potra­fi połą­czyć to wszyst­ko — jak­by wpleść w rela­cje mię­dzy­ludz­kie każ­de wyda­rze­nie, by się cze­goś nauczyć, douczyć, by roz­wi­nąć hory­zon­ty swo­je­go myśle­nia i patrze­nia. W dia­lo­gu waż­ne jest „wsłu­chi­wa­nie się” w roz­mów­cę, to, co popu­lar­nie nazy­wa­my empa­tią (współ­od­czu­wa­niem). Trze­ba nam roz­mów god­nych czło­wie­ka, czy­li dia­lo­gu — gdzie sza­nu­je się wszyst­kich roz­mów­ców. Aby  tak  było,  nale­ży  zadbać o  kul­tu­rę  sło­wa  i  kul­tu­rę  oso­bi­stą pod­czas  wypo­wia­da­nia  się i pod­czas słuchania.

Nauka  dia­lo­gu  we  Wspól­no­cie  opar­ta jest  na  czte­rech  fila­rach i  doty­czy  każ­de­go.

Czte­ry  fila­ry  nauki  dia­lo­gu we  Wspólnocie:

  1. Zadbaj o swo­ją for­ma­cję  ducho­wą – bierz udział w Reko­lek­cjach, sku­pie­niach, nabo­żeń­stwach, sys­te­ma­tycz­nie  uczest­nicz w coty­go­dnio­wych  spo­tka­niach WKC, dogłęb­nie  ana­li­zuj tema­ty  formacyjne.
  2. Buduj sys­tem  war­to­ści opar­ty  na  Ewan­ge­lii — codzien­nie  czy­taj Pismo Świę­te i bądź wier­nym i  nie­ustra­szo­nym  apo­sto­łem we współ­cze­snym świe­cie. Bądź żywą Ewangelią.
  3. Sys­te­ma­tycz­nie  i  aktyw­nie  żyj  ewan­ge­licz­nym  sło­wem  życia – potwier­dze­niem będą two­je świa­dec­twa w odnie­sie­niu do sło­wa   życia i  umoc­nie­nie  w  wierze.
  4. Zmień złe  nawy­ki i przy­zwy­cza­je­nia pod­czas  pro­wa­dze­nia roz­mów – niech  umrze  w  tobie  „sta­ry  czło­wiek”, a  naro­dzi  się nowy, odmie­nio­ny  na  obraz i podo­bień­stwo  Boże. Jezus  powie­dział: — „Jeże­li ziar­no psze­ni­cy wpadł­szy w zie­mię nie obumrze, zosta­nie tyl­ko samo, ale jeże­li obumrze, przy­no­si plon obfi­ty.” ( J. 12.24 )

Aby  nasze  roz­mo­wy  mia­ły  cha­rak­ter  dia­lo­gu, zacznij  pra­cę w tym  zakre­sie od  siebie.

I  etap nauki  dia­lo­gu to  pozna­nie  siebie: 

  1. Jed­ną z pierw­szych czyn­no­ści, jaką nale­ży wyko­nać, pod­czas  ucze­nia  się  dia­lo­gu to głę­bo­kie  przyj­rze­nie  się  sobie i  prze­ana­li­zo­wa­nie tego jaki  jestem, jak  roz­ma­wiam,  jakie  mam  wady, a  jakie zale­ty?  Zasta­nów  się  w  jaki  spo­sób i  jak  czę­sto  korzy­stasz  z  nich  pod­czas  roz­mów? Co  ci  poma­ga,  a  co  prze­szka­dza  w  komunikacji?
  2. a)– wypunk­tuj ( na  kart­ce)  to,  co  dobrze  robisz i  buduj  na  tym  swo­ją  dal­szą  edu­ka­cję  dialogowania,
  3. b)wypunk­tuj to,  co  źle  robisz pod­czas roz­mo­wy i  każ­de­go  dnia  sys­te­ma­tycz­nie w  roz­mo­wach  napra­wiaj  swo­je  błę­dy, któ­re  sta­ły  się  nawy­ka­mi i przy­zwy­cza­je­nia­mi prze­szka­dza­ją­cy­mi, a  nawet  unie­moż­li­wia­ją­cy­mi dia­log. Odpo­wiedz  na napy­ta­nia: —  jak  czę­sto  pro­wa­dzisz  sprzecz­ki  z  domow­ni­ka­mi  lub  z oso­ba­mi, z  któ­ry­mi  masz  codzien­ny (czę­sty )  kon­takt?  Ile  jest w  tych roz­mo­wach  burz­li­wych emo­cji, a  ile  dzia­ła­nia  i  poko­ju Ducha  Świętego?
  4. c)– wypunk­tuj  swo­je  nawy­ki  i  przy­zwy­cza­je­nia – dobre  i  złe, bo są one  two­ją  dru­gą  natu­rą. Porów­naj  na  ile  pokry­wa­ją  się one z  two­imi  zale­ta­mi  i  wada­mi, a  potem  zaznacz  jed­ną  z  nich,  od  któ­rej  chcesz  zacząć pra­cę nad  jej  zmianą.
  5. Swo­ją  decy­zję nauki  dia­lo­gu  skon­sul­tuj ze  swo­im  kie­row­ni­kiem  ducho­wym, lub  spo­wied­ni­kiem i  za  każ­dym  razem kon­tak­tu z nim, zda­waj  spra­wę ze  swo­ich  trud­no­ści  lub postępów.
  6. Przed  każ­dą  roz­mo­wą pomódl  się  i  proś  o  Boże  owo­ce  tej  roz­mo­wy, a  jeśli  roz­mów­ca  zasko­czy  cię swo­ją  nagłą  potrze­bą  wymia­ny  zdań  to  w  cicho­ści  ser­ca  zaproś Ducha  Świę­te­go, albo  swo­je­go  Anio­ła  Stró­ża do tej rozmowy.
  7. Pamię­taj o  głów­nym  celu  dia­lo­gu,  któ­rym  jest dzięk­czy­nie­nie  i  uwiel­bia­nie  Boga.   Pod­czas dia­lo­gu mamy  szu­kać  woli  Bożej,  jak  ewan­ge­licz­ne­go,  ukry­te­go  skar­bu. Two­ja  miłość  do  bliź­nie­go  jest  jed­ną  z form  uwiel­bie­nia  Boga,  mając  na  uwa­dze  sło­wa  Jezu­sa „Cokol­wiek uczy­ni­li­ście jed­ne­mu z tych bra­ci moich naj­mniej­szych, Mnie­ście uczy­ni­li” (Mt 25,40).    —  Czy  po  każ­dej  roz­mo­wie  dzię­ku­jesz  Bogu  za  prze­bieg  tej  rozmowy?
  8. Pra­cuj  nad  swo­im  nasta­wie­niem  do  roz­mów­cy – poko­jo­we  nasta­wie­nie  to furt­ka  do  dia­lo­gu.  Jeśli  masz  wro­gie  nasta­wie­nie do roz­mów­cy,  wte­dy  nie  będzie dia­log, ale  woj­na słów.
  9. Weź udział  w  warsz­ta­tach pro­mu­ją­cych wła­ści­wą  komu­ni­ka­cję i  prak­tycz­nie  skon­fron­tuj  to  co  robisz, z  tym  co  powi­nie­neś robić, aby  pro­wa­dzić  dobry  dialog.

Szek­spir pisał: „Mówi­my to, co czu­je­my, a nie to, co powinniśmy”.

Dia­log to jed­na z umie­jęt­no­ści, któ­rych uży­wa­my codzien­nie i dosłow­nie wszę­dzie. Mimo, że komu­ni­ka­cja jest czymś tak pod­sta­wo­wym, mało kto z nas wie, jak powin­na ona wyglą­dać, na co zwró­cić uwa­gę, a cze­go uni­kać. Naj­czę­ściej uczy­my się  komu­ni­ka­cji przy oka­zji, na wła­snych błędach

  II etap nauki  to  pozna­nie pod­sta­wo­wych  zasad dialogu: 

Co  nale­ży  sto­so­wać  pod­czas  dialogu?

  1. Punk­tem wyj­ścia do dia­lo­gu powin­no  być  przy­ka­za­nie miło­ści – „Będziesz miło­wał Pana Boga twe­go (…) a bliź­nie­go swe­go, jak sie­bie same­go.” (Mk. 12, 30).
  2. Mów praw­dę  na  dany temat bez zbyt sze­ro­kich dygre­sji. —   „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nad­to jest, od Złe­go pocho­dzi. ( 9 Mt. 5.37), … pozna­cie praw­dę, a praw­da was wyzwo­li. ( J. 8 32 ),
  3. Bądź otwar­ty  zarów­no  na  sło­wa,  jak  i  mowę  cia­ła,  a  tak­że  czy­ny rozmówcy. 
  4. Słu­cha­jąc „zapo­mnij o sobie”, o swo­ich pro­ble­mach, napię­ciach i zmę­cze­niu. Może zaist­nieć potrze­ba poko­na­nia ewen­tu­al­nych uprze­dzeń i anty­pa­tii kie­ro­wa­nych ku tobie. Wytrwaj w pokorze!
  5. Bądź cier­pli­wy — podej­muj dia­log wciąż na nowo nawet, gdy się nie ukła­da, ale nie koniecz­nie zawsze i nie za wszel­ką cenę, bo  możesz  roz­mów­cę  jesz­cze  bar­dziej  roz­zu­chwa­lić. Koniecz­ne jest jed­nak roze­zna­wa­nie przy­czyn zabu­rzo­nej komunikacji.
  6. Bądź pogod­ny w cza­sie dia­lo­gu, uśmie­chaj się, ale  nie  bądź wesołkowaty.
  7. Dbaj  o  kul­tu­rę  sło­wa i  kul­tu­rę  oso­bi­stą —  sto­suj zasa­dy  savoir-vivre.
  8. Pod­mio­to­wo trak­tuj  każ­de­go roz­mów­cę — postrze­ga­nie go jako indy­wi­du­al­ną i  nie­po­wta­rzal­ną oso­bę, posza­no­wa­nie jego wol­no­ści  i god­no­ści jest koniecz­nym warun­kiem dialogu.
  9. Odróż­niaj fak­ty od ich inter­pre­ta­cji. Fak­ty mogą być takie same, ale ich inter­pre­ta­cje dia­me­tral­nie róż­ne. Dla Eski­mo­sa +5 stop­ni Cel­sju­sza to upał, w prze­ci­wień­stwie do miesz­kań­ca Afryki.
  10.  Sto­suj  tzw. „meto­dę otwar­te­go  oka i ucha”  — jest to umie­jęt­ność  tzw.  czy­ta­nia  mię­dzy  wier­sza­mi. Musi­my tak­że  uczyć się sły­szeć i to, cze­go  roz­mów­ca,  nie mówi  wprost,  tego  co kry­je się za wypo­wia­da­ny­mi sło­wa­mi, w  tzw.  podtekście.
  11. Roz­po­zna­waj pod­sta­wo­wą tęsk­no­tę ser­ca czło­wie­ka —  czy  ma  tęsk­no­tę za  Bogiem, czy bar­dziej  ceni  ucie­chy tego  świa­ta. Im bar­dziej jest udrę­czo­na pod­sta­wo­wa potrze­ba miło­ści w czło­wie­ku, tym łatwiej rzu­ca się na wszel­kie jej namiast­ki i  tym  zakłó­ca dialog.
  12. Zadbaj, aby   pod­czas dia­lo­gu  nie  było  >gło­su  woła­ją­ce­go  na  pusty­ni<, czy­li wypo­wie­dzi, któ­rej  nikt  nie  słu­cha i z któ­rą  się  nikt  nie  liczy.
  13. Zada­waj  pyta­nia  w  taki  spo­sób, aby  niko­go  nie  upo­ka­rza­ły, a tak­że zadbaj, by  dia­log  nie  przy­brał  for­my  przesłuchania.
  14. Zmie­niaj for­mę wypo­wie­dzi w zależ­no­ści od odbior­cy, tzn. bierz pod  uwa­gę,  czy  wszy­scy roz­mów­cy  zna­ją  ducho­wość  i  spe­cy­fi­kę  języ­ka  tej Wspól­no­ty, czy  są  to  dzie­ci,  czy  oso­by  doro­słe, czy  są  to  znaw­cy  oma­wia­ne­go  zagad­nie­nia, czy  oso­by  przy­pad­ko­we itd. Posłu­guj się zro­zu­mia­łym języ­kiem, dosto­so­wa­nym do pozio­mu słuchacza.
  15. Sto­suj wizu­ali­za­cję tema­tu — poda­waj  przy­kła­dy ilu­stru­ją­ce dany temat. Pla­stycz­ne obra­zy bar­dziej prze­ma­wia­ją do odbior­ców niż abs­trak­cyj­ne idee.

Cze­go  uni­kać  pod­czas  dialogu?

  1. Nie prze­ry­waj innym wypowiedzi.
  2. Nie  mów o  poko­rze,  ale bądź pokorny.
  3. Nie kry­ty­kuj, nie stro­fuj  oraz nie  osą­dzaj roz­mów­cy i  nie  czyń  mu wyrzutów.
  4. Nie trak­tuj innych „z góry” — nie roz­ka­zuj i nie komen­de­ruj  roz­mów­cą suge­ru­jąc mu  jedy­nie  słusz­ne  rozwiązania.
  5. Nienama­wiaj roz­mów­cy  do  zmia­ny  swo­je­go zda­nia  i  nie  ostrze­gaj go wypo­wia­da­jąc wobec  nie­go gróźb, np. — jeśli nie zgo­dzisz się z nami to…
  6. Nie daj ponieść się emo­cjom, tzn. nie  mów pod­nie­sio­nym  gło­sem i nigdy nie prze­krzy­kuj innych. Emo­cje są jak wul­kan, potra­fią budo­wać, ale i znisz­czyć naj­więk­szą przy­jaźń, wspa­nia­łą miłość czy wie­lo­po­ko­le­nio­wą rodzi­nę, a  tak­że  zbu­rzyć  Wspólnotę.
  7. Nie naru­szaj god­no­ści roz­mów­cy obrzu­ca­jąc go wyzwi­ska­mi,  nie  zawsty­dzaj i nie wyśmie­waj  się  z nie­go. Kościół w  swo­im naucza­niu pod­kre­śla, że naru­sza­nie god­no­ści oso­by ludz­kiej jest zwią­za­ne z zerwa­niem wię­zów pomię­dzy praw­dą i wolnością.
  8. Uni­kaj  iro­ni­zo­wa­nia  i zło­śli­wo­ści  wobec  roz­mów­cy, bo  to  zadraż­ni  sytu­ację  i  pod­da  w  wąt­pli­wość  two­ją  wiarygodność.
  9. Uni­kaj  pochlebstw w  kie­run­ku  roz­mów­cy. To  paskud­ny spo­sób na osią­ga­nie  wła­snych korzyści.
  10. Nie pró­buj dia­lo­giem zmie­niać roz­mów­cę, narzu­ca­jąc  mu  swój  styl  bycia  i  roz­mo­wy,   pod­po­rząd­ko­wu­jąc go sobie.
  11. Nie  sta­wiaj  z  góry prze­gra­nej dia­gno­zy wobec pomy­słu rozmówcy.
  12. Nie zmie­niaj dia­lo­gu w rywa­li­za­cję, uwa­ża­jąc, że ten jest lep­szy kto kogo prze­ko­na. Miej  na  uwa­dze powie­dze­nie:- „Jeden lubi ciast­ko z kre­mem, a dru­gi  śle­dzie.” Nie jest to ani niczym dziw­nym, ani pod­sta­wą do oce­ny lep­szy-gor­szy. Ma po pro­stu inny pogląd na sprawę.
  13. Nie  baga­te­li­zuj zgła­sza­nych  pro­ble­mów przez  roz­mów­ców. Każ­da wypo­wiedź  może być  wska­zów­ką wyj­ścia z trud­nej sytu­acji lub lep­szym roz­wią­za­niem zadania.
  14. Nie  sto­suj  posta­wy tzw.  „chłod­nej neu­tral­no­ści”  — czy­li nie uda­waj,  że  oka­zu­jesz zro­zu­mie­nie i  zain­te­re­so­wa­nie, a w  rze­czy­wi­sto­ści nic  cię to nie  obchodzi.
  15. Nie odwra­caj uwa­gi i  nie zmie­niaj  zasad­ni­cze­go  tema­tu  roz­mo­wy  bez­tro­ski­mi,  „tani­mi”  dow­ci­pa­mi lub inną  for­mą  byle jakie­go  zaba­wia­nia. Nie  ozna­cza  to jed­nak, że  pod­czas  dia­lo­gu  nie  może  pano­wać  dobry  humor i radość —  wręcz  prze­ciw­nie , jest  to nawet  wska­za­ne, by unik­nąć mono­to­nii i  znu­że­nia, ale powi­nien to być „humor z kla­są”. Taki  humor jest dobrym  dodat­kiem, a radość jest ozna­ką dobre­go dialogu.
  16. Nie  sto­suj tzw.  „meto­dy uni­ków” – czy­li słu­chasz i  nic  nie  mówisz, aby  się  nie  nara­zić. Słu­chać, to coś wię­cej niż mil­czeć. Nie wystar­czy inten­cja, aby pozwo­lić się dru­giej oso­bie wypo­wie­dzieć, a same­mu mil­czeć za wszel­ką cenę, by cze­goś  nie  stracić.
  17. Nie nale­ży śle­po ufać wypo­wie­dziom,  zwłasz­cza, kie­dy  zawie­ra­ją  one wie­le  fan­ta­zji  lub  rosz­cze­nio­wo­ści, a  nie  rze­tel­no­ści. Ana­li­zuj w spo­sób  rze­czo­wy i za pomo­cą  para­fra­zy wyja­śniaj nieścisłości.
  18. Nie  nasta­wiaj  się tyl­ko  na  bra­nie,  albo  tyl­ko na dawa­nie  cze­goś  do  dia­lo­gu, tzn. nie  nasta­wiaj  się,  że  to  inni  wszyst­ko  powie­dzą za cie­bie,  co  trze­ba,  albo  że  to  ty im  powiesz  wszyst­ko, co  należy.
  19. Nie  sto­suj  meto­dy:  „odwra­ca­nia kota ogo­nem”. To tak­ty­ka mie­sza­nia praw­dy z fik­cją lub wyko­rzy­sta­nie praw­dzi­wych fak­tów do stwo­rze­nia cał­ko­wi­cie fał­szy­wej tezy. Ten  spo­sób  bywa czę­sto uży­wa­ny, jako meto­da  odwró­ce­nia uwa­gi od  fak­tycz­ne­go  pro­ble­mu,  z  któ­rym  sobie  ktoś  nie  radzi.
  20. Sto­suj dia­log, a  nie dwa  monologi.

Nale­ży zwróć uwa­gę  na  fakt, że  wię­cej  jest  zaka­zów, czy­li tego cze­go  mamy  nie  robić  pod­czas  dia­lo­gu,  niż wska­zó­wek  wprost  pod­po­wia­da­ją­cych, co  nale­ży  czy­nić  pod­czas  dia­lo­gu. Może  to  wyni­kać  z ilo­ści  naszych  wad i  zalet. Zasto­so­wa­nie wska­zó­wek z   pew­no­ścią  zale­ży  to od  tego, ile  jest  w  nas  poko­ry — a  ile  pychy,  ile  dobra —  a ile  sła­bo­ści. W  związ­ku  z  tym,  przed  każ­dą  zapla­no­wa­ną  trud­ną  roz­mo­wą  ‚naj­pierw  idź  na ado­ra­cję  przed  Naj­święt­szy  Sakra­ment  i  poroz­ma­wiaj  z  Panem  Jezu­sem.  Jeśli  jest  to  nie­moż­li­we,  to  przy­naj­mniej  pomódl  się —  ale  módl  się  ser­cem,  nie  tyl­ko  słowami.

Do  każ­dej  roz­mo­wy  zapla­no­wa­nej,  bez  wzglę­du  na to, jaki  ona  ma  cha­rak­ter  —  dia­log,  czy  dys­ku­sja,  zawsze  nale­ży  się  przy­go­to­wać.  Doty­czy  to  zarów­no oso­by,  któ­ra  roz­mo­wie  prze­wod­ni­czy,  jak  i  osób  uczest­ni­czą­cych  w  niej.  Wte­dy  roz­mo­wa  jest  bar­dziej  kon­struk­tyw­na  i  mery­to­rycz­na.  Roz­mo­wa  zapla­no­wa­na – tak­że dia­log — powin­na zawie­rać  temat, cel, a  nawet plan prze­bie­gu  oraz dobrze  jest wyzna­czyć ramy  cza­so­we. To  bar­dzo  porząd­ku­je prze­bieg, nada­je  ryt­micz­ność, pod­kre­śla logicz­ną  har­mo­nię i wia­ry­god­ność dialogu.

Bar­dzo  waż­ny  jest wysi­łek,  jaki  wło­żysz  w  przy­go­to­wa­nie  się  do  danej  roz­mo­wy.  Nie  żałuj  cza­su  na  takie  przy­go­to­wa­nie. Ks.  Kard. Ste­fan  Wyszyń­ski  zwra­cał uwa­gę  na  to  żeby  „nie żało­wać cza­su na dzie­ła  Boże, bo  czas  nie  jest  naszą  wła­sno­ścią,  a tyl­ko darem Bożym.”

Nale­ży  prze­strze­gać zasad sku­tecz­nej komu­ni­ka­cji,  czy­li takiej w któ­rej dążysz do tego, aby słu­chać, zro­zu­mieć, oka­zać sza­cu­nek i wyra­zić swo­ją opi­nię, a przede wszyst­kim zna­leźć poro­zu­mie­nie. Gdy opa­nu­jesz i zaczniesz sto­so­wać te zasa­dy, to zoba­czysz zmia­ny zarów­no w obsza­rze życia pry­wat­ne­go, jak i zawo­do­we­go, a  tak­że  we  Wspól­no­cie.  Oso­by, któ­re nauczy­ły się zasad dobrej komu­ni­ka­cji, łatwiej budu­ją peł­ne bli­sko­ści i zro­zu­mie­nia rela­cje z innymi.

III etap nauki  to  pozna­nie  uwa­run­ko­wań  i  zasad dialogu: 

Warun­ki  i zasa­dy dia­lo­gu —  czy­li deka­log  dobre­go dia­lo­gu  we  Wspólnocie:

  1. Słu­cha­nie ma pierw­szeń­stwo przed mówieniem.

Nie bez powo­du mamy dwo­je uszu i tyl­ko jed­ne usta. Mimo to, nie jest nam łatwo słu­chać, dla­te­go trze­ba się w tym ćwi­czyć. Sły­szy się uchem, nato­miast słu­cha się całym oso­bą. W  dia­lo­gu zarów­no mówie­nie jak i słu­cha­nie skie­ro­wa­ne są na dru­gą oso­bę. Trze­ba  się  uczyć  aktyw­ne­go i przy­ja­zne­go  słu­cha­nia – tzn. miej na uwa­dze, że two­ja reak­cja lub wyraz twa­rzy świad­czy o odbio­rze  sły­sza­nych tre­ści.  Od aktyw­ne­go słu­cha­nia w ogrom­nej mie­rze zale­żą owo­ce dia­lo­gu zbli­ża­ją­ce­go ludzi do siebie.

  1. Rozu­mie­nie ma pierw­szeń­stwo przed ocenianiem.

Dużo łatwiej jest oce­nić dru­gą oso­bę niż ją zro­zu­mieć. Porów­ny­wa­nie i oce­nia­nie to naj­czę­ściej pierw­sza reak­cja, cza­sem wręcz już odru­cho­wa. Gdy ktoś dzie­li się z nami swo­imi prze­my­śle­nia­mi czy prze­ży­cia­mi, to zna­czy,  że  zapra­sza nas, aby­śmy spoj­rze­li na świat jego ocza­mi — z jego perspektywy.

  1. Pyta­nia  mają  pierw­szeń­stwo przed  osądzaniem

Jeśli  nie  rozu­miesz czy­jejś  wypo­wie­dzi,  to  zamiast  komen­to­wać  lub źle go osą­dzać lepiej  zada­waj  pyta­nia, np. — cze­go się  spo­dzie­wasz po  takim  rozwiązaniu?

  1. Sza­cu­nek  i  łagod­ność  ma pierw­szeń­stwo przed udo­wad­nia­niem racji.

 Zawsze  oka­zuj  sza­cu­nek  dla  roz­mów­cy,  nawet  wte­dy,  kie­dy  nie  zga­dzasz  się  z  jego  wypo­wie­dzią. Lek­ce­wa­że­nie  źle  świad­czy o tobie.

  1. Szcze­rość i zaufa­nie  ma pierw­szeń­stwo przed  nieufnością

Pomię­dzy zaufa­niem a komu­ni­ka­cją ist­nie­je sprzę­że­nie zwrot­ne. Gdy jest dobra komu­ni­ka­cja, wzra­sta zaufa­nie  i  budzi się   szcze­rość,  a gdy jest zaufa­nie i  szcze­rość, popra­wia się komu­ni­ka­cja. Trze­ba  jed­nak  zacho­wać czuj­ność i roz­trop­ność, aby bez­kry­tycz­nie wszyst­kie­go nie przyj­mo­wać, by  zaufa­nie nie  zmie­ni­ło  się  w bezmyślność.

  1. Mądrość  życio­wa i wie­dza ma pierw­szeń­stwo przed  przypuszczeniami 

Doświad­cze­nie  życio­we i pra­we  ser­ce  popro­wa­dzi do wła­ści­we­go roz­wią­za­nia  pro­ble­mu. Wie­dza  bez  prze­ło­że­nia  jej na wła­ści­we  postę­po­wa­nie  nie­wie­le  zna­czy.  Jed­nak  nie  nale­ży  lek­ce­wa­żyć  wie­dzy  w  oma­wia­nym  zakre­sie i  zastę­po­wać  jej  przypuszczeniami.

  1. Rów­ność  uczest­ni­ków dia­lo­gu ma   pierw­szeń­stwo przed   ich  pozy­cją we  Wspól­no­cie  lub       pozy­cją spo­łecz­ną – wypo­wiedź  każ­de­go  jest  jed­na­ko­wo ważna.
  2. Odpo­wie­dzial­ność  ma pierw­szeń­stwo przed  pośpiechem.

Mamy obo­wią­zek moral­ny lub praw­ny odpo­wia­da­nia za swo­je lub czy­jeś czy­ny i przy­ję­cie na sie­bie obo­wiąz­ku zadba­nia o kogoś lub o coś, a pośpiech  jest  złym  doradcą.

  1. Dobre zor­ga­ni­zo­wa­nie zadań  i dzia­łańma pierw­szeń­stwo przed  spontanicznością

Dobre  roz­pla­no­wa­nie dzia­łań i  odpo­wie­dzial­no­ści  za  wyko­na­nie  róż­nych  zadań  oraz  zobo­wią­zań  przy­ję­tych  przez  Wspól­no­tę, zapew­nia dobrą atmos­fe­rę  i  dobre  efek­ty w  komu­ni­ka­cji i  dzia­ła­niu. Bez kon­kret­nych usta­leń funk­cjo­no­wa­nie Wspól­no­ty jest  zwy­kle cha­otycz­ne, a to  zabu­rza,  a  nawet  unie­moż­li­wia pra­wi­dło­wy  dialog.

  1.  Nade wszyst­ko prze­ba­cza­nie,  a  nie  zemsta.

Sta­raj  się  wyba­czyć  roz­mów­cy,  któ­ry zacho­wał  się  wobec  cie­bie nie­wła­ści­wie — nawet  jeśli  jest  to  trud­ne.  Zemsta zakoń­czy  dia­log  i  pozo­sta­wi  nienawiść.

Roz­mów­ca  odważ­ny, kre­atyw­ny,   i prze­strze­ga­ją­cy  zasad dia­lo­gu, oraz   przy­go­to­wa­ny i  mają­cy wie­dzę w  danym  tema­cie  jest roz­mów­cą  twór­czym i wno­szą­cym  wie­le  do dialogu.

Nie  wystar­czy zapo­znać  się  z  zasa­da­mi  dia­lo­gu,  ale  nale­ży  je  wpro­wa­dzić  w  życie, a to  wyma­ga  wie­lu  wyrze­czeń i  wie­le  cza­su, ale  war­to, a  nawet  trze­ba  pod­jąć  ten  trud.

IV etap nauki  dia­lo­gu to  prak­tycz­ne  zasto­so­wa­nie w/w zasad 

Duży  wpływ na prze­bieg  dia­lo­gu ma  roz­wój  ducho­wy  każ­de­go  człon­ka  Wspólnoty.

Ducho­we życie czło­wie­ka doko­nu­je się w dia­lo­gu i przez dia­log. Ci, któ­rzy chcą roz­ma­wiać zarów­no z czło­wie­kiem, jak i  z Bogiem, chcą być przez  Nie­go pro­wa­dze­ni, są  też otwar­ci na przyj­mo­wa­nie praw­dy  o  sobie, szu­ka­ją tego, co lep­sze, a to  uła­twia dialog.

Fun­da­men­tem dobre­go dia­lo­gu we  Wspól­no­cie jest modli­twa i prze­mia­na ser­ca. Z prze­mia­ny wewnętrz­nej czło­wie­ka wyła­nia się poko­ra, miłość bliź­nie­go, sza­cu­nek dla tych, z któ­ry­mi pro­wa­dzi­my dia­log, oraz wyzwo­le­nie od prze­świad­cze­nia bycia lepszym.

Sobór Waty­kań­ski II przy­po­mi­na, aby­śmy „pie­lę­gno­wa­li wza­jem­ny sza­cu­nek, posza­no­wa­nie i zgo­dę, uzna­jąc wszel­kie upraw­nio­ne zróż­ni­co­wa­nie w celu utrwa­le­nia coraz owoc­niej­sze­go dia­lo­gu mię­dzy wszyst­ki­mi, któ­rzy two­rzą jeden Lud Boży” (KDK, 92).

Nasza wia­ra  to  kan­wa,  na  któ­rej   snu­je­my  swo­je  wypo­wie­dzi. Praw­dzi­wa i  głę­bo­ka wia­ra  roz­mów­ców  ma  ogrom­ny  wpływ  na  prze­bieg  dia­lo­gu.  Nale­ży jed­nak  pamię­tać o  tym,  że  wia­ra  to  nie  jest  to  samo  co  poboż­ność, albo   religijność.

W  dia­lo­gu  war­to  wychwy­cić  oraz  pod­kre­ślić   rolę, a  tak­że   zna­cze­nie  wia­ry  i  rozu­mu.  Takie  podej­ście  do  dia­lo­gu  w  kate­go­riach  wia­ry i  rozu­mu  roz­wi­ja się na trzech  płasz­czy­znach: — 1) szu­ka­nie podo­bień­stwa sta­no­wisk, — 2)  wychwy­ce­nie  róż­nic w prze­słan­kach i zało­że­niach  sta­no­wisk, — 3) kon­stru­owa­nie pojed­naw­czej i poko­jo­wej   prze­strze­ni dia­lo­gu. Te  trzy płasz­czy­zny połą­czo­ne w  całość  warun­ku­ją dobre  efek­ty  dialogu.

Zaś powierz­chow­na  poboż­ność —  taka  na  pokaz,  a nie  wypły­wa­ją­ca  z  ser­ca — jest  barie­rą dia­lo­gu.   Oso­bom tak  funk­cjo­nu­ją­cym,  bar­dzo  trud­no  jest ustę­po­wać lub  wybaczać.

Cza­sem  ta  poboż­ność  jest  przy­kryw­ką  dla  jego  upo­ru  lub  zacie­trze­wie­nia  i  nie  ma  nic  wspól­ne­go  z  poko­rą. Jest  dale­ka od  praw­dzi­wej wia­ry, a  to unie­moż­li­wia  dialog.

Czy  potra­fisz  rezy­gno­wać  ze  swo­ich  racji  w  imię poko­ju,  czy  zawsze  sta­wiasz  spra­wę  na  ostrzu  noża?  Pamię­taj,  ty  też  możesz  się  skaleczyć!

Nale­ży  tak­że  wie­dzieć i  pamię­tać,  że  pod­czas  dia­lo­gu  moż­na, a  cza­sem  nale­ży  powie­dzieć NIE,  nie  zga­dzam  się,  ale  zawsze  nale­ży  uczy­nić  to z  miło­ścią  i  we  wła­ści­wej  for­mie. Tego  wła­śnie  trze­ba  się  uczyć.

Jeśli po  roz­mo­wie odcho­dzisz  z  poczu­ciem  prze­gra­nej,  albo  nie­speł­nie­nia  się, jako  adwer­sarz,  wte­dy  zamiast  nakrę­cać  się   tymi  myśla­mi,  któ­re  są  furt­ką,  a  nawet bra­mą  dla  złe­go  ducha,  ty  oddaj  efek­ty tej  roz­mo­wy  Jezu­so­wi – swo­je­mu naj­więk­sze­mu  Przy­ja­cie­lo­wi.  On  wypro­wa­dzi  z  tego  dobro.

Jeśli  zaś  masz poczu­cie   wiel­kie­go  suk­ce­su  i  zwy­cię­stwa  nad  swo­im  roz­mów­cą,  wte­dy   też  nie przy­pi­suj  tyl­ko  sobie zasług  i  nie  zatrzy­muj  tego  dla  sie­bie,  ale   oddaj  Jezu­so­wi,  bo  ina­czej dopad­nie  cię  pycha  dosko­na­ło­ści,  w  efek­cie  któ­rej  zaczniesz poni­żać  innych  i  pogar­dzać  nimi.  W  przy­szło­ści  mogło­by  się  oka­zać,  że  jesteś  głów­nym  ini­cja­to­rem  nie  dia­lo­gu, ale  dys­ku­sji,  a  nawet  kłótni.

Obo­jęt­ność  to  cho­ro­ba  współ­cze­sno­ści.  Obo­jęt­ność usy­pia wraż­li­wość  i  ducha  moral­no­ści,  a  to  m.in. spra­wia,  że  nie  potra­fi­my  pro­wa­dzić  dia­lo­gu,  bo  kie­dy  jest  znie­czu­lo­na  wraż­li­wość,  to  nie  zwra­ca  się  uwa­gi  na  to,  że  się  kogoś  rani.

W  obec­nych  cza­sach,   na  sku­tek  szyb­kie­go  tem­pa  życia  nie  ma   cza­su  na  praw­dzi­wy  dia­log.  Zwy­kle  są  zdaw­ko­we  zda­nia,  a  nawet  poje­dyn­cze sło­wa  rzu­ca­ne  w  przelocie

Nasu­wa się więc pyta­nie, czy my potra­fi­my pro­wa­dzić dia­log? Czy dia­lo­gu moż­na się nauczyć?

Zde­cy­do­wa­nie tak. Co wię­cej, wszy­scy powin­ni­śmy się go uczyć. Aby  dia­log  prze­bie­gał  pra­wi­dło­wo,  dobrze  było­by zasto­so­wać  powie­dze­nie: „Wyłącz ego! Zro­zum drugiego!”.

Po czym poznać, że dia­log był dobrze przeprowadzony?

Dobrze prze­pro­wa­dzo­ny dia­log daje poczu­cie bli­sko­ści,  radość,  że  się  jest  rozu­mia­nym  i  akcep­to­wa­nym, a tak­że tego, że jest się bli­żej Pana Boga. Po takim dia­lo­gu czu­je­my dużo ener­gii, mamy więk­szy zapał do pra­cy nad sobą i w ogó­le czu­je­my się lepiej, oraz bar­dziej szczę­śliw­si, co spra­wia, że nasz nastrój zaczy­na udzie­lać się innym  i oni też zaczy­na­ją to zauwa­żać. Odzwier­cie­dle­nie nasze­go nastro­ju przez innych popra­wia ogól­ną rela­cję we  Wspól­no­cie, spa­ja ją. Uczy­my się w dia­lo­gu akcep­ta­cji sie­bie, wyro­zu­mia­ło­ści  dla innych, co powin­no prze­kła­dać się na coraz lep­szą komu­ni­ka­cję zauwa­żal­ną tak­że na co dzień w  życiu  rodzin­nym,  zawo­do­wym, a  tak­że  we  Wspólnocie.

Dobrze  było­by  zdia­gno­zo­wać ( spraw­dzić ) na  jakim  pozio­mie  jest nasza  umie­jęt­ność pro­wa­dze­nia dia­lo­gu we  Wspól­no­cie. Takim  spraw­dzia­nem  mogą być  spo­tka­nia orga­ni­za­cyj­no-infor­ma­cyj­ne przed  jaki­miś  uroczystościami.

We  Wspól­no­cie  uczy­my  się  jak  dia­lo­go­wać  na  co dzień, a  w życiu  codzien­nym  uczy­my  się,  jak  nale­ży pro­wa­dzić  dia­log  we  Wspól­no­cie, czy­li  nie­koń­czą­ca  się  nauka  dia­lo­gu.  Umie­jęt­ność  dia­lo­go­wa­nia  pozwo­li  roz­wi­jać  się  Wspól­no­cie  ducho­wo  i  liczebnie.

My  potrze­bu­je­my  Wspól­no­ty do  ucze­nia  się   dia­lo­gu,  a  Wspól­no­ta  potrze­bu­je  dia­lo­gu,   tak jak  tra­wa ran­nej rosy.

Na  pod­sta­wie  ana­li­zy opra­co­wa­ne­go  tema­tu  doty­czą­ce­go ucze­nia  się  dia­lo­gu  we  Wspól­no­cie, widzi­my wie­le zależ­no­ści  z róż­nych  dzie­dzin  wie­dzy wystę­pu­ją­cych pod­czas  nauki oraz mno­gość  współ­za­leż­nych  zagad­nień  łączą­cych   się  z  tym  tema­tem. Nie  wystar­czy  więc  prze­czy­tać  temat  for­ma­cyj­ny, a  nawet  kil­ka  ksią­żek  na  ten  temat,  ale nale­ży  te  tre­ści  wpro­wa­dzić  w  życie. Stań­my  więc w  praw­dzie, że  tu  nie  wystar­czy  wie­dza, tu  musi  być praktyka.

            Dia­log jest budo­wa­niem życia, jest „zna­kiem jako­ści” życia we  Wspólnocie,

  „Życie jest dia­lo­giem, a  dia­log — życiem w pełni.”

Opra­co­wa­ła – T. Świderska