MARYJA, WYPEŁNIAJĄCA WOLĘ BOGA – SŁUŻEBNICA PAŃSKA.

        Mary­ja pra­gnie poświę­cić całą sie­bie oso­bie i dzie­łu swo­je­go Syna. Będąc zupeł­nie pod­da­ną Zba­wi­cie­lo­wi i pod Jego zwierzch­nic­twem, z łaski Bożej, słu­ży tajem­ni­cy odku­pie­nia. Przez sło­wa, któ­re kie­ru­je do Boże­go posłań­ca: Oto ja słu­żeb­ni­ca Pań­ska, niech mi się sta­nie według twe­go sło­wa (Łk 1, 38). Nie­wia­sta z Naza­re­tu wyra­ża zupeł­ną zgo­dę na reali­za­cję woli Bożej w swo­im życiu, przyj­mu­je dzie­ło odku­pie­nia Syna, któ­ry ma się z Niej naro­dzić i cał­ko­wi­cie pod­da­je się wpły­wo­wi Ducha Świę­te­go. Tytuł, któ­rym okre­śla się Mary­ja w chwi­li zwia­sto­wa­nia, obra­zu­je Jej uspo­so­bie­nie, cha­rak­ter i czło­wie­czeń­stwo, w prze­ci­wień­stwie do wie­lu innych okre­śleń, któ­re wska­zu­ją na Jej wybór, powo­ła­nie oraz funk­cję w pla­nie Bożym. Mówiąc o sobie: Słu­żeb­ni­ca Pań­ska, przez ubó­stwo, poko­rę i ukry­te życie Mary­ja wska­zu­je, że wszyst­ko w Jej życiu pocho­dzi od Boga. Jest świa­do­ma, że całe Jej bogac­two, to wyjąt­ko­we wybra­nie przez Boga, któ­ry napeł­nia Ją swo­ją łaską. Dla­te­go reali­zu­je wolę Stwór­cy w posta­wie poko­ry i posłu­szeń­stwa słu­gi. Nic w Niej nie przy­sła­nia i nie ukry­wa wyjąt­ko­wej potę­gi Wszech­mo­gą­ce­go. Jako ubo­ga słu­żeb­ni­ca, Mary­ja jest utoż­sa­mia­na z całym naro­dem wybra­nym, nie­jed­no­krot­nie nazy­wa­nym w Sta­rym Testa­men­cie słu­gą np.: Oto mój Słu­ga, któ­re­go pod­trzy­mu­ję. Wybra­ny mój, w któ­rym mam upodo­ba­nie. Spra­wi­łem, że Duch mój na Nim spo­czął(Iz 42, 1). Księ­ga Pisma Świę­te­go poda­je wie­le defi­ni­cji słu­gi i służ­by. W Księ­dze Kró­lew­skiej Gaha­zi jest słu­gą Eli­ze­usza (por. 2 Krl 4, 12), czy­li tym, któ­ry speł­nia rolę oso­bi­ste­go pomoc­ni­ka, Jozue, jako słu­ga Moj­że­sza jest Jego uczniem i poten­cjal­nym następ­cą (por. Wj 24, 13), słu­ga Abra­ha­ma, to z kolei Jego zaufa­ny pra­cow­nik (por. Rdz 24, 2). Słu­ga posia­da swo­je­go prze­ło­żo­ne­go tj. czło­wie­ka spra­wu­ją­ce­go nad nim nad­zór, któ­re­mu jest pod­da­ny. Bycie słu­gą zobo­wią­zy­wa­ło do oka­zy­wa­nia sza­cun­ku swo­je­mu panu, prze­ło­żo­ne­mu, do szu­ka­nia­nie swo­je­go, leczje­go dobra.

Naj­waż­niej­szą cechą słu­gi według Biblii jest wier­ność. Potwier­dze­niem tego są sło­wa św. Paw­ła, któ­ry mówi o naka­zie wier­no­ści swo­im panom (por. 1 Kor 4, 2). Słu­że­nie Bogu było naka­zem obej­mu­ją­cym wszyst­kich. Ludzie, któ­rzy peł­ni­li dla Nie­go szcze­gól­ną służ­bę, uwa­ża­ni byli za słu­gi Boże lub słu­gi Pań­skie. Tytuł ten przy­słu­gi­wał kró­lom (por. 2 Krl 19, 34), pro­ro­kom (por. 1 Krl 14, 18, 2; Krl 14, 25; Iz 20, 3).Stosowano go tak­że dla okre­śle­nia całe­go naro­du Izra­ela (por. Iz 41, 8, Ps 136, 22) oraz Mesja­sza (por. Iz 52, 13; Za 3, 8). Służ­ba Bogu wią­za­ła się ze spra­wie­dli­wo­ścią, pra­wo­ścią i kul­tem (por. Iz 32, 17, 53). Zmia­na rozu­mie­nia służ­by nastę­pu­je wraz z przyj­ściem Jezu­sa, któ­ry przy­szedł nie po to, aby Mu słu­żo­no, lecz po to, aby słu­żyć (por. Mt 20, 28). Służ­ba w życiu Jezu­sa nabie­ra kon­kret­ne­go wymia­ru, nie jest tyl­ko sym­bo­lem, ale wyko­na­niem kon­kret­nych czyn­no­ści, np. umy­wa­nie stóp pod­czas Ostat­niej Wie­cze­rzy (Por. J 13, 1–17). Służ­ba wobec bliź­nie­go zapro­wa­dzi­ła Chry­stu­sa na krzyż. Posta­wa Jezu­sa jest pew­ne­go rodza­ju testa­men­tem, ze wska­za­nia­mi do nasze­go postę­po­wa­nia wobec bliź­nich (zob. Mt 23, 8–12).

Mary­ja, będąc ubo­ga, zali­cza się tak­że do ubo­gich Jah­we, gru­py żyją­cej w Izra­elu, ocze­ku­ją­cej w poko­rze, poboż­no­ści i wie­rze nadej­ścia Mesja­sza. Biblia, opi­su­jąc nie­do­le i cięż­ki los ludzi ubo­gich, czę­sto przed­sta­wia je, jako wynik postę­po­wa­nia nie­spra­wie­dli­wej wła­dzy. Nie­jed­no­krot­nie wspo­mi­na o tym, że ludzie ubo­dzy byli pozba­wie­ni wszel­kich praw, opusz­cze­ni przez rodzi­nę i naj­bliż­szych. Jed­nak to ubó­stwo, któ­re­go doświad­cza­li czę­sto, przy­czy­nia­ło się do głęb­szej ufno­ści Bogu. Pro­ro­cy w swo­im prze­po­wia­da­niu upo­mi­na­li tych, któ­rzy gnę­bi­li, bied­nych potrze­bu­ją­cych pomo­cy­lu­dzi. Ubó­stwo jest pew­ną posta­wą i sta­nem reli­gij­nym. Ubo­gi to ten, któ­ry nic nie posia­da, cał­ko­wi­cie pole­ga na Panu. Do ludzi, któ­rzy z takim nasta­wie­niem ocze­ki­wa­li Zba­wi­cie­la moż­na zali­czyć: Zacha­ria­sza, Elż­bie­tę, Syme­ona, Annę, Józe­fa, oraz inne oso­by, któ­re pokła­da­ły swo­je życie w Bogu licząc tyl­ko na Nie­go. Ubó­stwo Maryi, zali­cza Ją do gro­na pew­nej gru­py, ale przede wszyst­kim jest jej cechą oso­bi­stą. Wyra­ża się w Jej uni­że­niu, ukry­tym życiu pośród sza­rej­co­dzien­no­ści, w zamiesz­ka­niu w pogar­dza­nym mie­ście, w przy­na­leż­no­ści do naj­bar­dziej pospo­li­tej war­stwy spo­łecz­nej. Bógwy­bie­ra­jąc Mary­ję na Mat­kę Jezu­sa chce Ją mieć wła­śnie taką: ubo­gą, skrom­ną, aby moc­niej poka­zać świa­tło swo­jej łaski. W cza­sie Zwia­sto­wa­nia, Bóg obja­wia się ubo­giej i pokor­nej dziew­czy­nie z Naza­re­tu (por. Łk 1, 48; 2, 7. 24), aby powo­łać Ją do szcze­gól­nej misji. Jest to tajem­ni­cze spo­tka­nie Trzy­kroć Świę­te­go Boga ze sła­bym i kru­chym czło­wie­kiem. Przez powo­ła­nie małych i sła­bych w oczach tego świa­ta, Bóg zawsty­dza wynio­słych i moż­nych (por. 1 Kor 1, 27–29).

Wie­le przy­kła­dów takie­go powo­ła­nia zawie­ra­ją biblij­ne opi­sy np.: Gede­on pocho­dził z naj­bied­niej­sze­go rodu w poko­le­niu Manas­se­sa i był ostat­ni ran­gą w domu swe­go ojca (por. Sdz 6, 15), Moj­żesz miał pro­ble­my z mową (por. Wj 4, 10–12), pierw­si ucznio­wie Jezu­sa byli ryba­ka­mi (por. Mt 4, 18). Bóg powo­łu­jąc sła­bych uka­zu­je swo­ją chwa­łę, chce, by powo­ła­ni mie­li świa­do­mość, że cała ich wiel­kość jest w Nim. Ta wła­śnie świa­do­mość towa­rzy­szy­ła Maryi. Sło­wa skie­ro­wa­ne do Boże­go posłań­ca: Oto ja słu­żeb­ni­ca Pań­ska, niech mi się sta­nie według twe­go sło­wa(Łk, 1, 38), są wyra­zem naj­więk­szej i decy­du­ją­cej wia­ry Maryi i są wzo­rem posta­wy wobec Boga. Wyra­ża­ją one bier­ną dys­po­zy­cyj­ność, połą­czo­ną z aktyw­ną gotowością.

Św. Jan Paweł II, zwra­ca­jąc się pod­czas homi­lii do ducho­wień­stwa zebra­ne­go w kate­drze św. Mate­usza w Waszyng­to­nie, wska­zał na Mary­ję, jako wzór nasze­go piel­grzy­mo­wa­nia. Papież uka­zał, że w sło­wach skie­ro­wa­nych do anio­ła, Mary­ja wyra­zi­ła to, co sta­no­wi­ło zasad­ni­czą pod­sta­wę Jej życia, swo­ją wia­rę: ‹‹Zaufa­ła obiet­ni­cy Boga i była wier­na Jego woli››. Przy­bli­ża­jąc ziem­skie życie Maryi, któ­re było „piel­grzym­ką wia­ry” (por. KK 58) uka­zał, iż w wie­lu momen­tach Mat­ka Zba­wi­cie­la doświad­cza­ła trud­no­ści zwy­kłe­go czło­wie­ka. Czę­sto kro­czy­ła w ciem­no­ściach i ufa­ła temu, cze­go nie widzia­ła. Sprzecz­no­ści nasze­go ziem­skie­go życia nie były Jej obce. Wia­ra Maryi wie­lo­krot­nie pod­da­wa­na była pró­bie. Obiet­ni­ca, że Jej Syn zasią­dzie na tro­nie Dawi­da mogła rodzić wąt­pli­wo­ści, gdy przed Jego naro­dze­niem nie było dla Nich miej­sca nawet w gospo­dzie. Rów­nież zapo­wiedź anio­ła, że Jej Syn będzie nazwa­ny Synem Bożym, mogło być trud­ne do zro­zu­mie­nia, gdy Mary­ja patrzy­ła na Jezu­sa oczer­nio­ne­go, zdra­dzo­ne­go, ska­za­ne­go i pozo­sta­wio­ne­go same­mu sobie w śmier­ci krzy­żo­wej. Jed­nak wie­rzy­ła pomi­mo wszyst­ko. Ufa­ła, że speł­nią się sło­wa powie­dzia­ne Jej od Pana (por. Łk 1, 45).  Słu­żeb­na posta­wa Maryi cha­rak­te­ry­zu­je się wia­rą i ufno­ścią, powią­za­ną z cał­ko­wi­tą zgo­dą na przy­ję­cie woli Bożej. Wia­ra i miłość Maryi to pod­sta­wa wszyst­kie­go, cze­go doświad­czy­ła w swo­im życiu. Przez otwar­tość na speł­nia­nie Bożych zamia­rów oraz praw­dzi­we ubó­stwo, Mary­ja jest Cór­ką Syjo­nu, kocha­ną przez Boga, obda­ro­wa­ną spe­cjal­ną łaską Boże­go macie­rzyń­stwa. Idąc za oblu­bień­czą miło­ścią, któ­ra poświę­ca cał­ko­wi­cie (kon­se­kru­je) oso­bę ludz­ką Bogu, Mary­ja przyj­mu­je wybór bycia Mat­ką Syna Boże­go. Przyj­mu­jąc Boże macie­rzyń­stwo, wyra­ża swo­je pod­da­nie się Bogu, odda­nie swo­jej oso­by zbaw­czym pla­nom Naj­wyż­sze­go. Jesz­cze w chwi­li Zwia­sto­wa­nia ma moż­li­wość wybo­ru, gdyż nie jest posta­wio­na przed fak­tem doko­na­nym. Bóg trak­tu­je Mary­ję, jako oso­bę, nie jako rzecz potrzeb­ną do reali­za­cji swo­ich zachcia­nek. Jako oso­ba ide­al­na, Mary­ja jest w peł­ni wol­na i rozum­na, posia­da moż­li­wość przy­ję­cia lub odrzu­ce­nia ini­cja­ty­wy Boga. Jej życie poka­zu­je, że wiel­kość nie pole­ga na wyko­ny­wa­niu nad­zwy­czaj­nych czy­nów, ani na posia­da­niu szcze­gól­nych przy­wi­le­jów, ale na przy­ję­ciu z ufno­ścią daru Pań­skie­go. Św. Łukasz uka­zu­je, że Mary­ja, z jed­nej stro­ny, to zwy­czaj­na nie­wia­sta tam­tych cza­sów, noszą­ca popu­lar­ne imię, praw­dzi­wa dzie­wi­ca prze­strze­ga­ją­ca pra­wo (Łk 2, 22–24. 27. 39), bo nawet Jej odpo­wiedź dana anio­ło­wi jest reak­cją zgod­ną z men­tal­no­ścią poboż­nych Żydów; z dru­giej jed­nak stro­ny, Mary­ja uosa­bia cały lud Boży, jest Córą Syjo­nu (Łk 1, 26, 56). Dając odpo­wiedź anio­ło­wi udzie­la odpo­wie­dzi same­mu Bogu, jako cały lud Boży. Jako Słu­żeb­ni­ca Pań­ska, Mary­ja jest figu­rą Kościo­ła, któ­ry w swo­jej posłu­dze uwiel­bia­nia, naucza­nia i dawa­nia świa­dec­twa miło­ści, też jest słu­żeb­ni­cą Pana. Praw­dzi­wy Kościół, tak jak Mary­ja, jest świę­ty i umi­ło­wa­ny w oczach Boga. Te dwa ele­men­ty Jego isto­ty nie pozwa­la­ją, aby Kościół dążył do narzu­ca­nia się, panowania,czy do wywyższania.

Na wzór Chry­stu­sa Kościół jest przy­ja­cie­lem ludzi ubo­gich, miej­scem, gdzie kocha­na jest posta­wa poko­ry i cenio­ne jest życie ukry­te. Świę­tość Kościo­ła, Jego wier­ność prze­ży­wa­na jest w zwy­czaj­nym życiu ludzi, gdzie Kościół się nie wyróż­nia, nie zwra­ca na sie­bie uwa­gi, nie oddzie­la się od ludzi, lecz żyje pośród nich w zwy­kłych warun­kach ich życia. W świe­cie wyróż­nia Go praw­da, któ­rą w sobie nosi, świę­tość, któ­rą żyje, i miło­sier­dzie, któ­rym pro­mie­nie­je. Mary­ja wol­ną wia­rą i przez posłu­szeń­stwo bie­rze czyn­ny udział w dzie­le odku­pie­nia. Świę­ty Ire­ne­usz stwier­dza to pisząc, że będąc posłusz­ną, Mary­ja sta­ła się przy­czy­ną zba­wie­nia zarów­no dla sie­bie jak i dla wszyst­kich ludzi.

Rów­nież Ojco­wie sta­ro­żyt­ni, nazy­wa­jąc Mary­ję mat­ką żyją­cych uka­zu­ją wyzwa­la­ją­ce postę­po­wa­nie Dzie­wi­cy z Naza­re­tu. Posłu­szeń­stwo Maryi roz­wią­zu­je węzeł zawią­za­ny przez nie­po­słu­szeń­stwo Ewy. Życie, któ­re utra­ci­li­śmy przez grzech Ewy, zosta­je odzy­ska­ne dzię­ki posłu­szeń­stwu Maryi. Nale­ży dobrze zro­zu­mieć, że zba­wie­nie jest moż­li­we dzię­ki Wszech­moc­nej Miło­ści Boga, któ­ry daje nam udział w swo­im życiu: Jeden jest Bóg, jeden też pośred­nik mię­dzy Bogiem a ludź­mi, czło­wiek, Chry­stus Jezus (1 Tm 2, 5). Nie ma w żad­nym innym imie­niu zba­wie­nia (Dz 4, 12). To pod­sta­wo­wa teza biblij­no – teo­lo­gicz­na, pre­zen­to­wa­na przez świę­te­go Jana Paw­ła II. Zba­wie­nie chrze­ści­jan, jak i wyznaw­ców innych reli­gii oraz nie­uzna­ją­cych Boga, pocho­dzi od Boga w Trój­cy Jedy­ne­go, a reali­zu­je się w eko­no­mii Jezu­sa Chry­stu­sa, mocą Ducha Świę­te­go. Mary­ja jest Mat­ką Chry­stu­sa, któ­ry jest narzę­dziem łaski. Będąc Mat­ką Boga, rodząc Syna Boże­go, prze­ży­wa­jąc całe Jego życie, mękę i śmierć, Mary­ja jest złą­czo­na z Chry­stu­sem przez wia­rę, nadzie­ję i miłość. Świę­ty Paweł w Liście do Efe­zjan pisze: W Nim wybrał nas przed zało­że­niem świa­ta, aby­śmy byli świę­ci i nie­ska­la­ni prze Jego obli­czem (Ef 1, 4). Mary­ja uczest­ni­czy w tym wybra­niu w spo­sób szcze­gól­ny, jest Mat­ką Odku­pi­cie­la. W ency­kli­ce Redemp­to­ris Mater Ojciec Świę­ty Jan Paweł II pisze: Jeśli odwiecz­ne wybra­nie i prze­zna­cze­nie w Chry­stu­sie do god­no­ści przy­bra­nych synów odno­si się do wszyst­kich ludzi, to wybra­nie Maryi jest cał­ko­wi­cie wyjąt­ko­we i jedy­ne (RM 9). Mat­ka Odku­pi­cie­la jest pierw­szą oso­bą, któ­ra czer­pie z łaski odku­pie­nia już w pierw­szej chwi­li swo­je­go ist­nie­nia. Dzie­je się to mocą Ducha Świę­te­go, któ­ry utwo­rzył Ją i ukształ­to­wał jako Nowe Stwo­rze­nie (por. KK 56). Mary­ja, okre­śla­jąc się mia­nem Słu­żeb­ni­cy Pań­skiej, uka­zu­je swo­ją nie­ustan­ną goto­wość i dys­po­zy­cyj­ność w wypeł­nia­niu woli Bożej. Po przy­ję­ciu Sło­wa Boże­go uda­je się do swo­jej krew­nej Elż­bie­ty, aby Jej towa­rzy­szyć w waż­nych i trud­nych chwi­lach życia. To wyda­rze­nie św. Łukasz zesta­wia ze sta­ro­te­sta­men­tal­nym opo­wia­da­niem o Arce Przy­mie­rza, spro­wa­dzo­nej do judz­kiej Baali przez kró­la Dawi­da. W dro­dze do Jero­zo­li­my Arka, przez trzy mie­sią­ce prze­by­wa­ła w domu Obe­da – Edo­ma z Gad, gdzie sta­ła się przy­czy­ną bło­go­sła­wień­stwa (2 Sm 6, 2–16). Mary­ja po poczę­ciu Syna Boże­go sta­je się nową Arką Bożą i podob­nie jak ta sta­ro­te­sta­men­tal­na, nie­sie świa­tu bło­go­sła­wień­stwo i życie. Pod­czas pozdro­wie­nia Mary­iw łonie Elż­bie­ty poru­szy­ło się dzie­ciąt­ko a Duch Świę­ty napeł­nił Elż­bie­tę (por. Łk 1, 41). Jest to wła­śnie owo bło­go­sła­wień­stwo, któ­re nie­sie Mary­ja dla Zacha­ria­sza i Jego mał­żon­ki. Według teo­lo­gów, św. Jan Chrzci­ciel miał wła­śnie w tym momen­cie zostać oczysz­czo­ny z grze­chu pier­wo­rod­ne­go, a Elż­bie­ta oświe­co­na obec­no­ścią Ducha Świę­te­go otrzy­mu­je wia­rę mesjań­ską, tzn. dostrze­ga w swo­jej krew­nej Boga­ro­dzi­ciel­kę. Elż­bie­ta odda­je chwa­łę Dzie­ciąt­ku Jezus i Maryi, któ­rą postrze­ga, jako bło­go­sła­wień­stwo dla wszyst­kich nie­wiast i matek. Pochwa­ła Elż­bie­ty doty­czy rów­nież wia­ry Maryi: Bło­go­sła­wio­na jesteś, któ­raś uwie­rzy­ła, że speł­nią się sło­wa powie­dzia­ne Ci od Pana (Łk 1, 45). W odpo­wie­dzi na pochwa­łę Elż­bie­ty, Mary­ja stwier­dza, że cała chwa­ła nale­ży się tyl­ko Bogu; jest to głów­na myśl Magnificat.

Ist­nie­ją róż­ne teo­rie mówią­ce o pocho­dze­niu tego hym­nu. Naj­star­sza teo­ria przy­pi­su­je to autor­stwo Maryi, stwier­dza­jąc, że jest to pieśń uło­żo­na na oko­licz­ność odwie­dzin swo­jej krew­nej. Dru­ga teo­ria autor­stwo przy­pi­su­je św. Łuka­szo­wi, któ­ry wło­żył tę pieśń w usta Maryi, aby uka­zać Jej wdzięcz­ność i poko­rę w obli­czu nie­zmie­rzo­ne­go daru łaski. Trze­cia teo­ria w pie­śni Magni­fi­cat dostrze­ga hymn sła­wią­cy Boże zba­wie­nie przy­cho­dzą­ce do ubo­gich i uni­żo­nych. Nie­za­leż­nie od pocho­dze­nia hymn ten jest wyra­zem rado­ści i dzięk­czy­nie­nia Maryi za otrzy­ma­ne łaski i dary, szcze­gól­nie za dar dzie­wi­cze­go poczę­cia Mesja­sza. Dusza Maryi jest prze­peł­nio­na uwiel­bie­niem Boga za otrzy­ma­ne łaski. Stwier­dza­jąc, że Bóg wej­rzał na uni­że­nie Słu­żeb­ni­cy swo­jej (Łk 1, 48), Mary­ja wyra­ża całą isto­tę swo­je­go wynie­sie­nia i swój sto­su­nek do Stwór­cy. Świa­do­mość wła­snej sła­bo­ści i bez­sil­no­ści pozwa­la Maryi wychwa­lać wiel­kość, któ­rą­o­trzy­ma­ła od Boga. Nazy­wa­jąc sie­bie słu­żeb­ni­cą mówi o sobie, jako nie­wol­ni­cy Boga. Jest to popu­lar­ne stwier­dze­nie na sta­ro­żyt­nym Wscho­dzie i w Pale­sty­nie. Wypo­wia­da­jąc takie sło­wa, każ­dy wyznaw­ca oka­zy­wał swo­ją uni­żo­ność wobec bóstwa. Mary­ja wypo­wia­da­jąc te sło­wa jest dum­na, bo jest świa­do­ma swo­jej zależ­no­ści od Boga i goto­wo­ści speł­nia­nia wszyst­kie­go, cze­go Bóg będzie od Niej żądał. Dzię­ku­jąc Bogu za otrzy­ma­ne łaski, Mary­ja sta­je się przed­sta­wi­ciel­ką wszyst­kich pokor­nych Izra­ela, któ­rych jest uoso­bie­niem. Papież Paweł VI okre­śla Magni­fi­cat mia­nem wspól­nej modli­twy całe­go Kościo­ła (por. MC 18). To pieśń rado­ści całe­go naro­du. Wyra­ża to, co cały naród w cią­gu swo­jej histo­rii myśli i roz­wa­ża: żywą świa­do­mość wybra­nia i zwią­za­ną z tym wybo­rem poko­rę. Hymn, oprócz pochwa­ły Boga za zba­wie­nie dane Izra­elo­wi, zwra­ca uwa­gę na to, że dar miło­sier­dzia i łaski jest skie­ro­wa­ny nie do ludzi szla­chet­nie uro­dzo­nych i boga­tych, ale do ludzi ubo­gich, uni­żo­nych, pokor­nych ser­cem. Sło­wa: wej­rzał na uni­że­nie swo­jej słu­żeb­ni­cy (Łk 1, 48) kom­po­nu­ją z przy­po­wie­ścią o fary­ze­uszu i cel­ni­ku: Kto się wywyż­sza, będzie poni­żo­ny, a kto się uni­ża będzie wywyż­szo­ny (Łk 18, 9–14). Tajem­ni­ca wywyż­sze­nia Maryi w pla­nie Bożym tkwi w tym, że zaj­mu­je ono ostat­nie miej­sce w histo­rii naro­du, wśród ludzi ubo­gich, tzn. praw­dzi­wie wie­rzą­cych.

                                                                                              Ks. Krzysz­tof Suro­wa­niec, CPPS

Lite­ra­tu­ra :

*Kate­chizm Kościo­ła Katolickiego
*J. Drozd, Mary­ja Mat­ka Boga i mat­ka Nasza Mat­ka, wyd. Micha­li­neum 1989
*F. Gry­gie­le­wicz, Bło­go­sła­wio­na przez wszyst­kie naro­dy, Mat­ka Boża w Nowym Testa­men­cie, Czę­sto­chow­skie Wydaw­nic­two Die­ce­zjal­ne Regi­na Polo­niae, Czę­sto­cho­wa 1984
*J. McHugh, Mary­ja w Nowym Testa­men­cie, Wydaw­nic­two Ojców Fran­cisz­ka­nów Niepokalanów
*L. Melot­ti, Mary­ja Mat­ka Żyją­cych, zarys mario­lo­gii, Wydaw­nic­two Ojców Fran­cisz­ka­nów Niepokalanów
*G. M. Medi­ca, Mary­ja Żywa Ewan­ge­lia Chry­stu­sa, Wydaw­nic­two Ojców Fran­cisz­ka­nów Niepokalanów
* M. Thu­rian, Mary­ja Mat­ka Pana Figu­ra Kościo­ła, wyd. Księ­ży Maria­nów, War­sza­wa 1990
*J. Kuda­sie­wicz, Mat­ka Odku­pi­cie­la, wyd. Jed­ność, Kiel­ce 1991
*R. Can­ta­la­mes­sa, Mary­ja Zwier­cia­dłem dla Kościo­ła, wyd. Księ­ży Maria­nów 1994
*L. Ryken, J. C. Wil­ho­it, T. Long­man III, Słow­nik Sym­bo­li­ki Biblij­nej, Ofi­cy­na wydaw­ni­cza Vaca­tio, Warszawa
*B. Widła, Słow­nik Antro­po­lo­gii Nowe­go Testa­men­tu, wyd. Vaca­tio, War­sza­wa 2003
*Jan Paweł II, Mary­ja Mat­ka Zawie­rze­nia, tek­sty wybra­ne, Czę­sto­chow­skie Wydaw­nic­two Die­ce­zjal­ne, Regi­na Polo­niae, Czę­sto­cho­wa 1986
*H. Lang­kam­mer, Mary­ja w Nowym Testa­men­cie, Gorzow­skie Wydaw­nic­two Die­ce­zjal­ne, Gorzów Wiel­ko­pol­ski 1991
*Cz. S. Bart­nik, Mat­ka Boża, Kato­lic­ki Uni­wer­sy­tet Lubel­ski KUL, Lublin 2012
*A. Valen­ti­ni, Z Mary­ją życie Chrze­ści­jań­skie, wyd. Księ­ży Maria­nów, War­sza­wa 1989
*M. Kowal­czyk, Bóg pra­gnie, aby wszy­scy zosta­li zba­wie­ni, w: Tajem­ni­ca Odku­pie­nia, red. L. Bal­tre, kolek­cja Com­mu­nio, Poznań 1997
*W. Gra­nat, Chry­stus i Boga­ro­dzi­ca w naucza­niu i kul­cie kościel­nym, w: Nauczy­ciel­ka i Mat­ka, red. S. C. Napiór­kow­ski, Lublin 1991,
*T. Siu­dy, Mary­ja w tajem­ni­cy Chry­stu­sa, w: Mat­ka Odku­pi­cie­la komen­tarz do ency­kli­ki Redemp­to­ris Mater, red. S. Grzy­bek, Pol­skie Towa­rzy­stwo Teo­lo­gicz­ne, Kra­ków 1988,
*G. M. Bar­to­sik, Z Niej naro­dził się Jezus, wyd. Ojców Fran­cisz­ka­nów, Nie­po­ka­la­nów 1996,
*J. McHugh, Mary­ja w Nowym Testa­men­cie, wyd. Ojców Fran­cisz­ka­nów, Nie­po­ka­la­nów 1998,