Wszy­scy bowiem żyją dla Nie­go” (Łk 20,38)  — Sło­wo Boże towa­rzy­szą­ce nam przez cały czas trwa­nia dni skupienia.
Temat: 6. OD FAŁSZYWEJ SKROMNOŚCI DO POKORY — DROGA UCZNIA CHRYSTUSA

 

W pią­tek wie­czo­rem, po przy­wi­ta­niu się uczest­ni­ków dni sku­pie­nia z Kra­jo­wą Radą: ks. Bogu­sła­wem Wit­kow­skim CPPS ‑Mode­ra­to­rem Kra­jo­wym i Kra­jo­wy­mi Ani­ma­to­ra­mi: Tere­są Świ­der­ską oraz Jaro­sła­wem Wołod­kie­wi­czem i wspól­nej kola­cji uczest­ni­czy­li­śmy w Eucha­ry­stii, po któ­rej  był czas na indy­wi­du­al­ną modli­twę, spo­wiedź lub wyj­ście na Apel Jasnogórski.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Dzień sobot­ni roz­po­czę­li­śmy w kapli­cy odśpie­wa­niem jutrz­ni, po któ­rej  ks. Daniel CPPS wygło­sił krót­ką homi­lię na temat słów z czy­ta­nia „Czyń­cie wszyst­ko bez szem­rań i powąt­pie­wań …”( Flp 2, 14–15  ) Wąt­pli­wo­ści to każ­dy z nas  ma zawsze, ale nale­ży robić wszyst­ko, aby je roz­wiać poprzez pozna­nie swo­jej wia­ry, jej roz­sze­rza­nie, aby inni patrząc na nas, na naszą posta­wę, nasze sło­wo roz­po­zna­wa­li, że jeste­śmy dzieć­mi Boży­mi, mają roz­po­znać świa­tło Boże i odna­leźć  Chry­stu­sa poprzez nasze czy­ny, naszą posta­wę i to jest nasz cel. Oto też pro­si­li­śmy w ran­nej modli­twie, aby nasze życie i wia­ra była przej­rzy­sta, aby świe­ci­ła bla­skiem życia Chrystusowego.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

 Pierw­sza kon­fe­ren­cja gło­szo­na przez naszą Tere­sę Świ­der­ską-ani­ma­tor­kę kra­jo­wą (temat ze str 91 zeszy­tu for­ma­cyj­ne­go nr 5 „Od fał­szy­wej skrom­no­ści do poko­ry”) była nie­zmier­nie cie­ka­wa, pro­wa­dzo­na w spo­sób bar­dzo obra­zo­wy, poprzez wyko­rzy­sta­nie prze­róż­nych rekwi­zy­tów. Jaka jest skrom­ność ? Czło­wiek może jej nie mieć lub może być skrom­ny lub też być fał­szy­wie skrom­ny. Skrom­ność zawsze idzie w parze z poko­rą, to jak dwie przy­rod­nie sio­stry. „Czyń­cie wszyst­ko bez szem­ra­nia…”- tu każ­dy sam powi­nien sobie odpo­wie­dzieć na to pyta­nie w jakim stop­niu jest pokor­ny i skrom­ny i sto­su­je się do wypeł­nie­nia woli Bożej. Poboż­ność może być począt­kiem Bożej mądro­ści, ale jej brak to tak jak­by­śmy sami sta­wia­li się na miej­scu Boga i uwa­ża­li, że wszyst­ko tyl­ko od nas zale­ży. Brak skrom­no­ści wyni­ka z niskie­go samo­po­czu­cia wła­snej samo­oce­ny. Wte­dy szu­ka­my róż­nych krucz­ków, żeby się dowar­to­ścio­wać. Roz­wo­jo­wi bra­ku poko­ry i skrom­no­ści sprzy­ja gen­de­ryzm, LGBT, ruch New Age. Czło­wie­ka takie­go bar­dzo czę­sto doty­ka pro­blem znie­wo­le­nia, a nawet opę­ta­nia. Czło­wiek taki nie potra­fi wyba­czać i kie­ru­je się nie­na­wi­ścią, a to jest tru­ci­zna i pije taką tru­ci­znę, myśląc, że zaszko­dzi dru­gie­mu czło­wie­ko­wi.  A wystar­czy tyl­ko trwać przy Bogu i wypeł­niać jego przy­ka­za­nia i wolę. Jak chcesz czuć się dobrze tyl­ko przez chwi­lę, to spró­buj odwe­tu, ale jak chcesz być szczę­śli­wy zawsze,  to prze­bacz. A czło­wiek przy bra­ku poko­ry ma z tym ogrom­ny pro­blem i wymy­śla róż­ne idio­ty­zmy, któ­re mają się nijak do skrom­no­ści. Dla­te­go nale­ży codzien­nie zwra­cać się do Jezu­sa sło­wa­mi : „Jezu cichy i Ser­ca pokor­ne­go, uczyń ser­ca nasze według Ser­ca Twe­go” i wte­dy łatwiej jest speł­niać wolę Bożą. A cza­sem bywa odwrot­nie, kie­dy modli­my się sło­wa­mi „Ojcze nasz…” i zamiast bądź wola Two­ja, myśli­my bądź wola moja, przyjdź kró­le­stwo moje itd. To już jest zupeł­nie brak poko­ry i skrom­no­ści i do nicze­go dobre­go nie pro­wa­dzi. Pięć eta­pów przej­ścia od fał­szy­wej skrom­no­ści do pokory:

  1. Co to jest praw­dzi­wa skrom­ność i pokora
  2. Roz­szy­fro­wa­nie praw­dzi­wej skromności
  • Przyj­rze­nie się sobie ( czy ja jestem pokor­ny, czy nie­ko­niecz­nie; czy ja chcę być pokor­ny czy prze­kor­ny itd. ) Pomoc­ne tu w oce­nie sie­bie jest 10 punk­tów ze str 95,96 zeszy­tu for­ma­cyj­ne­go, któ­re po ana­li­zie mogą nam dać odpo­wiedź czy jeste­śmy fał­szy­wie skromni.
  1. Zasta­no­wie­nie się czy ja chcę pod­jąć trud poko­na­nia dro­gi od fał­szy­wej skrom­no­ści do pokory?
  2. Co i jak nale­ży robić aby przejść tę drogę ?

Aby moż­na było się zmie­nić trze­ba nad sobą pra­co­wać, a jest to cięż­ka pra­ca. Wywró­cić się i potur­bo­wać, to nie to samo co nawró­cić. Nawra­ca­nie jest cią­głym pro­ce­sem, to cią­głe wspi­na­nie do góry. Kie­dy czło­wiek zatrzy­ma się w nawra­ca­niu lub nic nie robi to sto­czy się i znów na nowo musi się wspi­nać. Jak się nie będziesz nawra­cać, to będziesz się ducho­wo prze­wra­cać. Wg swo­ich zasad krę­cisz się w kół­ko. Skrom­ność, rze­tel­na i wła­ści­wa oce­na same­go sie­bie opar­ta jest na deka­lo­gu i 8 Bło­go­sła­wień­stwach. I w tych ramach mamy się poru­szać, bo to jest bez­piecz­ne. Roz­da­ne eks­po­na­ty pomo­gły nam zoba­czyć naszą skrom­ność, jaka ona może być róż­na w zależ­no­ści jak na nią patrzy­my i inter­pre­tu­je­my. Praw­dzi­wie skrom­ny czło­wiek pomna­ża Boże dary, fał­szy­wie skrom­ny przy­własz­cza je i uwa­ża, że są jego. „Jakie masz sumie­nie, takie masz myśle­nie, takie będą two­je czy­ny”. W swo­im sumie­niu mam się prze­glą­dać. Kie­dy robię rachu­nek sumie­nia wie­czo­rem, to mam przy­glą­dać się sobie przez szkło powięk­sza­ją­ce – sumie­nie wraż­li­we pozwo­li Ci zoba­czyć czy jesteś pokor­ny czy nie. Świat kar­mi nas swo­imi kłam­stwa­mi i wykrzy­wia obraz. Czło­wiek cza­sem „sta­wia sie­bie na widel­cu” ( widzi tyl­ko sie­bie). Trze­ba pew­ne rze­czy odwra­cać, żeby widzieć sie­bie. Wystar­czy tyl­ko tro­chę po-ściem­niać, to nic nie widać. Wystar­czy tyl­ko ufor­mo­wać swo­je sumie­nie- wydłu­żasz swo­ją skrom­ność mówiąc jutro będą nad nią pra­co­wać i tak odkła­dasz pra­cę nad sobą na jutro czy­li nie­skoń­cze­nie nigdy. Róż­ne sytu­acje życio­we dzie­lą two­je sumie­nie i nic z tym nie robisz. Wyszli­fo­wa­ne sumie­nie, na pokaz- nie możesz się przej­rzeć w swo­im sumie­niu- pra­cu­jesz dla złe­go, ktoś inny ci go ufor­mo­wał- nie masz żad­nej moty­wa­cji do zmia­ny, mówisz świat taki jest, uwa­żasz, że jesteś tole­ran­cyj­ny, nie możesz doszu­kać się praw­dy. Nie możesz zoba­czyć same­go sie­bie- do każ­dej sytu­acji się dopa­so­wu­jesz- nie umiesz zoba­czyć praw­dzi­we­go obra­zu, widzisz wszyst­ko „na różo­wo.” Mówisz- ja jestem pięk­ny, a że nie mówię praw­dy…- sumie­nie masz ukształ­to­wa­ne frag­men­ta­rycz­nie. Pokręt­ność współ­cze­snych mediów to: my za cie­bie pomy­śli­my. Jak się sobie nie podo­basz to odwróć się w dru­gą stro­nę. Media dają nam róż­ne cac­ka. (jakie sumie­nie, takie czy­nie­nie). Będziesz miał dwie praw­dy i dwa sumie­nia, będziesz widział świat pełen emo­cji, ale nie zoba­czysz sie­bie. Róż­ne rze­czy ci będą wma­wiać, pod­rzu­ca­jąc nawet swo­je książ­ki jak masz żyć i co masz robić. Spe­cja­li­ści od mani­pu­la­cji potra­fią wykrzy­wiać sumie­nia. Musi­my mieć wraż­li­wość sumień i codzien­nie robić rachu­nek sumie­nia, a jak nie widzi­my pro­ble­mów to od razu jest to dla nas sygnał, że trze­ba iść pod Krzyż. Jak sami kom­bi­nu­je­my, to w któ­rymś momen­cie może nas  zgu­bić zły i może nas prze­chy­trzyć. Tyl­ko pod Krzy­żem jest nasza lek­cja miło­ści. Idź na ado­ra­cję i pytaj Jezu­sa co masz robić. Jak masz przejść dro­gę od fał­szy­wej skrom­no­ści do poko­ry. Spró­buj od sie­bie, od swo­je­go nawró­ce­nia, a świat wokół cie­bie się zmieni.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

W sobot­niej Eucha­ry­stii ks. Bogu­sław CPPS wygło­sił krót­ką homi­lię w opar­ciu o Psalm 46 „Prze­to nie będzie­my się bali, choć­by zatrzę­sła się zie­mia…” oraz  czy­ta­nia EZ 47, 1–2,8–9,12 i Ewan­ge­lii J,13–22. Kościół obec­nie prze­ży­wa pró­bę i nam trze­ba bar­dzo moc­no pozo­stać wier­nym Bogu, praw­dzi­we­mu Bogu. Woda — to znak  roz­le­wa­ją­cej się Bożej łaski, a wszyst­ko, co w zasię­gu Bożej Łaski jest żywe, żyje. Jeśli ma kon­takt z praw­dzi­wym, żywym Bogiem- żyje. My sta­je­my się żywi poprzez komu­nię świę­tą, Sło­wo Boże, sakra­men­ty św, bycie we Wspól­no­cie, żeby ta „żywa woda” roz­le­wa­ła się w naszym ser­cu, a poprzez nas na innych. Praw­dzi­wą świą­ty­nią jest Jezus i o tym trze­ba zawsze pamię­tać. Jak będzie­my kon­tak­to­wać się z Jezu­sem, któ­ry jest Świą­ty­nią, to ten Świat będzie­my  prze­mie­niać nie swo­ją mocą, nie swo­imi meto­da­mi, ale mocą Pana Boga. Dalej ks. Bogu­sław CPPS wygło­sił kon­fe­ren­cję: „Jak ewan­ge­li­zo­wać”. (temat w cało­ści jest dostęp­ny na stro­nie odkupieni.pl

Spo­tka­nie animatorów

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

 

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Dru­ga kon­fe­ren­cja pro­wa­dzo­na przez sio­strę Tere­sę doty­czy­ła for­ma­cji. Znów na przy­kła­dach rekwi­zy­tów (tym razem była to pla­ste­li­na) poda­ła w jaki spo­sób moż­na być ufor­mo­wa­nym. Np. pla­ste­li­nę zim­ną, zamro­żo­ną nie da się zaraz ufor­mo­wać, bo może się poła­mać, pokru­szyć. Tak też jest z czło­wie­kiem „zim­nym”. Nale­ży go naj­pierw powo­li roz­grzać ducho­wo,  potem for­mo­wać. Są też oso­by, któ­re uwa­ża­ją się za takie, któ­re wszyst­ko wie­dzą (teo­re­ty­cy), ale jak coś do cze­go przyj­dzie, to nic nie potra­fią zro­bić.  Inne oso­by sie­dzą tyl­ko w domu (po co jechać na jakieś tam dni sku­pie­nia). Twier­dzą, że one wszyst­ko wie­dzą. Jesz­cze inne oso­by nie lubią, żeby nimi kie­ro­wać (co tam ani­ma­tor będzie im  mówić, nie pozwa­la­ją się do sie­bie zbli­żyć).  Przy­kład lepie­nia róży z pla­ste­li­ny poka­zał jak bez udzie­le­nia instruk­cji jak to robić, każ­de­mu wyszło co inne­go. Daj się więc ufor­mo­wać, bo jak się nie ufor­mu­jesz, to nie nada­dzą ci kształ­tu ( zamiast pięk­ną różą w ogro­dzie raj­skim, będziesz bady­lem). Nale­ży więc wszyst­kich człon­ków WKC, sym­pa­ty­ków i innych ludzi zachę­cać do przy­jaz­du do domów misyj­nych, bo wła­śnie tam jest ten warsz­tat, w któ­rym się moż­na uformować.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Wie­czo­rem ks. Daniel CPPS krót­ko opo­wie­dział o Zebra­niu Gene­ral­nym wszyst­kich Misjo­na­rzy Krwi Chry­stu­sa, któ­re było w dniach 1–21 wrze­śnia. Potem zamiast godzi­ny pytań, któ­re zwy­kle są w pro­gra­mie na dniach sku­pie­nia kil­ka osób przed­sta­wi­ło swo­je świa­dec­twa. Wszyst­kie były bar­dzo inte­re­su­ją­ce i poka­za­ły, jak Sło­wo Boże wpły­wa na nasze życie, a zara­zem jakie Bóg wybie­ra dla nas dro­gi, żeby posłu­żyć się nami w ewangelizacji.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Oczy­wi­ście nie oby­ło się bez cało­noc­nej ado­ra­cji Pana Jezu­sa. Jest to bar­dzo waż­ne pod­czas poby­tu  w Domu Misyj­nym, gdyż jest to takim posu­mo­wa­niem wszyst­kie­go co się usły­sza­ło. Moż­na w oso­bi­stej modli­twie i roz­mo­wie z Jezu­sem wszyst­ko jesz­cze raz prze­my­śleć i powie­rzyć się opie­ce Panu Bogu, aby móc speł­niać jego wolę.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

W nie­dziel­nej Eucha­ry­stii ks. Bog­dan CPPS wygło­sił homi­lię i kon­fe­ren­cję : Co musi robić Wspól­no­ta. Oparł się mię­dzy inny­mi na art. 675 Kate­chi­zmu. Czło­wiek jest zba­wi­cie­lem same­go sie­bie, a Jezus mówi : „…beze mnie nic nie może­cie uczy­nić”… Wobec tego co robić ? Kon­cen­tro­wać się na isto­cie Ewan­ge­lii, na miło­ści wza­jem­nej wewnątrz Kościo­ła, wewnątrz Wspól­no­ty, a na zewnątrz na miło­ści bliź­nie­go. Nie pozwo­lić, aby zły wszedł i podzie­lił nasze Wspól­no­ty. Nie­przy­ja­ciół miło­wać. Tak się kochać, żeby we Wspól­no­cie był Chry­stus Zmar­twych­wsta­ły, bo kto­kol­wiek wej­dzie w orbi­tę obec­no­ści Chry­stu­sa Zmar­twych­wsta­łe­go w naszych Wspól­no­tach będzie dotknię­ty jego obec­no­ścią, powa­lo­ny jego miło­ścią, jego praw­dą tak dosłow­nie jak mówi Jezus ”Ja jestem dro­gą, praw­dą i życiem”. Obec­ność Jezu­sa jest zobo­wią­zu­ją­ca, bo On jest świa­tło­ścią, On jest życiem, ser­cem czło­wie­ka. Czło­wiek nie może zro­zu­mieć same­go sie­bie jak tyl­ko w Chry­stu­sie, bo On jest wzo­rem miło­ści. Musi­my sobie zadać pyta­nie czy nie zdra­dza­my Ewan­ge­lii, czy nie uda­je­my tyl­ko, że jeste­śmy w Koście­le i łamie­my przy­ka­za­nia Boże? Musi­my też o tym przy­po­mi­nać innym i zwra­cać uwa­gę jak wyglą­da­ją media. Potrze­ba miło­ści jest naj­waż­niej­sza i musi­my cią­gle o tym przy­po­mi­nać i o wier­no­ści Bogu praw­dzi­we­mu i Ewan­ge­lii. Co sta­wiam na pierw­szym miej­scu ? Co jest dla mnie praw­dzi­wym Bogiem? Czy cza­sa­mi nie pie­niądz, pra­ca, cia­ło, wła­dza, a może ja sam ? Jeśli Boga sta­wiam na pierw­szym miej­scu, to dla mnie zna­czy to, że prze­strze­gam jego zasa­dy takie jak przy­ka­za­nia Boże, osiem Bło­go­sła­wieństw itd. Co zatem nale­ży robić ? Jezus sam nam mówi : „Miłuj­cie się wza­jem­nie , tak jak ja was umi­ło­wa­łem”. Tym, któ­rzy nie są we Wspól­no­cie Kościo­ła, są inne­go wyzna­nia reli­gij­ne­go lub ate­ista­mi nale­ży  uka­zy­wać miłość  bliź­nie­go i miło­wać ich jak sie­bie same­go, wów­czas przyj­dą sami do Chry­stu­sa, gdy poczu­ją jego obec­ność wśród nas. Nale­ży być w atmos­fe­rze miło­ści, aby Ci któ­rzy przyj­dą zde­rzy­li się z Chry­stu­sem Zmartwychwstałym.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Po wspól­nym śnia­da­niu, każ­dy napeł­nio­ny nowy­mi wra­że­nia­mi i nowy­mi wia­do­mo­ścia­mi udał się do swo­ich domów, aby we swo­ich Wspól­no­tach żyć według tego cze­go się nauczył.

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa !

rela­cję napi­sa­ła Kasia Zalu­za

link do zdjęć udo­stęp­nio­ny przez Kasię KLIKNIJ TU
link do zdjęć udo­stęp­nio­ny przez BB KLIKNIJ TU