Dzi­siaj tj. 22 listo­pa­da 2016 r. poże­gna­li­śmy śp. Kry­się Sta­ro­stę ze Wspól­no­ty Krwi Chry­stu­sa, któ­ra zmar­ła 18.112016.

Niech będzie zawsza bło­go­sła­wio­ny i uwiel­bio­ny Jezus, któ­ry nas Krwią swo­ją odku­pił

Dobry Jezu, a nasz Panie, daj jej wiecz­ne spoczywanie.
Niech odpo­czy­wa w poko­ju. Amen 

wp_20161122_10_42_45_pro wp_20161122_11_22_59_pro dscn1303a
swieca_najnowsza_znicz
 Wspo­mnie­nia o sp. Kry­si Starosty

Nie­ustan­nie pra­gną­ca wzlatywać 

Kry­sia była dla mnie jak motyl delikatna,wrażliwa cho­ro­wi­ta i nie­ustan­nie pra­gną­ca wzla­ty­wać do nie­ba tam, gdzie jest Jezus i Mary­ja. Robi­ła dużo, by pozna­wać Boga: fra­ter­nia, piel­grzym­ki, książ­ki i nie­ustan­na modli­twa za wnu­ki, rodzi­nę, zna­jo­mych. Była rów­nież, jak dro­go­cen­na per­ła, któ­ra błysz­czy w świe­tle. Ona tak błysz­cza­ła w naszej wspól­no­cie i mię­dzy ludz­mi mówiąc o swo­jej miło­ści do Pana Jezu­sa i o mocy Krwi Chry­stu­sa. Zjed­ny­wa­ła sobie dużo przyjaciół.

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa!

Mał­go­sia

Zabie­ga­ła i trosz­czy­ła się o nawrócenie

Śp. Kry­sia była czło­wie­kiem wiel­kiej wia­ry, poko­ry, nadziei. Zawsze sta­wia­ła Pana Boga na pierw­szym miej­scu. Mówi­ła o Panu Bogu tak zwy­czaj­nie, pro­sto, tak jak to czu­ła. Mia­ła wiel­ką szcze­rą, dzie­cię­cą ufność do Boga. Czę­sto jej modli­twa, to modli­twa ser­ca. Mimo nie­ustan­nych trud­no­ści życio­wych naj­czę­ściej zwią­za­nych z wycho­wa­niem pię­cior­ga wnu­cząt była oso­bą rado­sną, pogod­ną i to co ją spo­ty­ka­ło sta­ra­ła się tłu­ma­czyć, jako Wolę Bożą. Bar­dzo zabie­ga­ła i trosz­czy­ła się o nawró­ce­nie bli­skich, wnu­ków i zna­jo­mych modląc się za nich i prze­mie­rza­jąc tysią­ce kilo­me­trów. Gdy tyl­ko nada­rza­ła się oka­zja mówi­ła o swo­jej miło­ści do Jezu­sa, o Wspól­no­cie Krwi Chry­stu­sa, jed­nym sło­wem ewan­ge­li­zo­wa­ła, gdzie tyl­ko mogła..Wspólnoty, do któ­rych nale­ża­ła oraz wszel­kie piel­grzy­mo­wa­nie dawa­ły jej siły do życia ufa­jąc, że trud­no­ści i cier­pie­nia z tym zwią­za­ne przy­nio­są owo­ce, a szcze­gól­nie łaskę nawró­ce­nia dla wnu­ków Kry­sia o sie­bie i swo­je zdro­wie spe­cjal­nie nie dba­ła, a dba­ła o swo­ich bli­skich. Nie­ste­ty przy­szła cho­ro­ba śmier­tel­na i mimo bar­dzo bole­sne­go lecze­nia nastą­pi­ła śmierć. Wie­rzę, że Kry­sia swo­im życiem zasłu­ży­ła na nagro­dę i jest w nie­bie. Zapa­mię­tam Ją uśmiech­nię­tą o ciem­nych oczach jak iskierki.W we Wspól­no­cie Krwi Chry­stu­sa i w naszej gru­pie będzie nam Jej brakowało.Wierzę, że ducho­wo zawsze będzie z nami i będzie się za nami wsta­wia­ła u Boga. 

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa!

          Jola 

Mia­ła odwa­gę podej­mo­wać odważ­nie dzia­ła­nia trudne

Kry­sia przy­szła do naszej Gru­py Krwi Chry­stu­sa kil­ka lat temu wów­czas zaprzy­jaź­ni­łam się. Kry­siu­nia była mło­da duchem, mia­ła poczu­cie humo­ru nie­raz uśmia­ły­śmy się do łez. Zwie­rza­ła mi się ze swo­ich pro­ble­mów zwią­za­nych z wycho­wy­wa­niem wnu­ków. Obie­cy­wa­łam wów­czas jej modli­twę w danej inten­cji, a też roz­mo­wę, kon­takt i czas. To samo robi­ły kole­żan­ki z gru­py. Ona tak­że nam poma­ga­ła, wspie­ra­ła, pod­trzy­my­wa­ła  nas na duchu wsz­cze­pia­ła w nas opty­mizm, jeśli nam go bra­ko­wa­ło. Cią­gle mam w pamię­ci jej sło­wa: Jeśli się cze­goś  bar­dzo pra­gnie, to jest to moż­li­we do zre­ali­zo­wa­nia. Bar­dzo chcia­łam iść na piel­grzym­kę pie­szą, ale mówi­łam, że nie dam rady. Kry­sia powie­dzia­ła, jeśli bar­dzo, bar­dzo chcę, to z pomo­cą Bożą na pew­no mi się uda. Ona mia­ła odwa­gę podej­mo­wać odważ­nie dzia­ła­nia trud­ne wyda­wa­ło­by się wbrew nadziei, ale w jej poję­ciu mają­ce dobre owo­ce. Czę­sto mia­ła rację. Miłość do Pana Jezu­sa dawa­ła jej wiel­ką nadzie­ję oraz radość.

Gra­ży­na