Wago­no­we Pola­ków roz­mo­wy po sku­pie­niu w Czę­sto­cho­wie mia­ły bar­dzo oży­wio­ny cha­rak­ter świad­czy­ły o głę­bo­kim zaan­ga­żo­wa­niu się w spra­wy Wspólnoty.
wp_20160617_11_44_21_pro fjfgyjgj
Pro­blem, któ­ry nas tra­pi, to tro­ska o bar­dziej owoc­ne spo­tka­nia wspól­no­to­we. Zale­ży nam, aby one jed­no­czy­ły gru­pę i dawa­ły moż­li­wość wypo­wie­dze­nia wła­snych myśli. Doszli­śmy do wnio­sku, że musi­my nauczyć się słu­chać (jeże­li słu­cha­my, to patrzy­my na daną oso­bę, nie zaj­mu­je­my się czymś innym i nie roz­ma­wia­my z oso­bą obok) , bo każ­dy z nas ma swo­ją mądrość zebra­ną na dro­dze życio­wej, któ­rą prze­był. Każ­dy do naszych roz­wa­żań może wnieść cząst­kę sie­bie, a w jakim stop­niu, to przyj­mie­my trze­ba to zosta­wić wła­sne­mu roze­zna­niu. Powin­na obo­wią­zy­wać zasa­da —  trze­ba wysłu­chać w poko­rze wszyst­kich, któ­rzy chcą się podzie­lić sło­wem, bo na kolej­ny taki moment dana oso­ba może się nie zdo­być. Więk­szość z nas boi się kom­pro­mi­ta­cji i to powo­du­je wewnętrz­ne blo­ka­dy. To tym oso­bom trze­ba stwo­rzyć szansę.
Dru­gi pro­blem, któ­ry dotknę­li­śmy, to rok miło­sier­dzia i nasze dary ducho­we i nie tyl­ko na tę oko­licz­ność, bo war­to by było, żeby tak jak w pio­sen­ce „przy­oblecz­cie wia­rę w czyn” w tym roku szcze­gól­nym coś uczy­nić, a nawet zaszcze­pić w para­fii jako dzia­ła­nie sta­łe. Widzieć i kochać Jezu­sa w dru­gim czło­wie­ku i być w jed­no­ści z Nim.
To klucz do tego, aby mieć wła­ści­wą rela­cję z dru­gim czło­wie­kiem i szu­kać potrze­bu­ją­ce­go czło­wie­ka, jak Jezusa.