Na odpust Prze­naj­droż­szej Krwi Chry­stu­sa mia­ła poje­chać począt­ko­wo tyl­ko gru­pa osiem osób z naszej para­fial­nej Wspól­no­ty. Nawet nie przy­pusz­cza­łam, że będzie trze­ba zmie­nić decy­zję, ale sam Pan Jezus widocz­nie tak chciał. Bałam się,  że nie dam rady nazbie­rać  tyle ludzi, żeby pokryć kosz­ty auto­bu­su. A tu pro­szę, zawie­rza­jąc wszyst­ko Jezu­so­wi i jego prze­naj­droż­szej Krwi  jest zawsze to moż­li­we. Zna­la­zła się dru­ga gru­pa osób („Kre­so­wia­cy”), któ­rzy mie­li swo­je spo­tka­nie z Mat­ką Bożą na Jasnej Górze i poje­cha­li­śmy wspól­nie. To był dobry pomysł, bo wie­lu z nich nie sły­sza­ło nic o Sank­tu­arium Krwi Chry­stu­sa. Korzy­sta­jąc więc z oka­zji, że są nowe oso­by roz­da­li­śmy w auto­bu­sie robio­ne przez naszą gru­pę różań­ce oraz koron­ki do Krwi Chry­stu­sa, wraz z ksią­żecz­ką z Wydaw­nic­twa „Pomoc”, jak ją odma­wiać, gdzie są rów­nież zawar­te infor­ma­cje o Sank­tu­arium. Za to uzbie­ra­li­śmy pie­nią­dze, któ­re ofia­ro­wa­ne zosta­ły na budo­wę Sank­tu­arium. Zawsze to jakaś sum­ka , któ­ra zasi­li kon­to budo­wy Sank­tu­arium. Wie­le też osób zde­kla­ro­wa­ło się do indy­wi­du­al­nej wpła­ty. To była jed­na sprawa.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Dru­ga, to pozy­tyw­ne opi­nie wszyst­kich, któ­rzy uczest­ni­czy­li w odpu­ście. Dobrze się zło­ży­ło, że poje­cha­ło z naszej para­fii dużo mał­żeństw i mogli spę­dzić razem czas poświę­co­ny Jezu­so­wi. Było tak jak powie­dział kustosz Sank­tu­arium, ksiądz Łukasz. Cały dzień wypeł­nio­ny był Krwią Jezu­sa, tym życio­daj­nym pły­nem  i to Jezus był tym, któ­ry złą­czył nas poprzez swo­ją Prze­naj­droż­szą Krew.

                                                     link »>Eucharystia audio «<link

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Ta myśl na zawsze pozo­sta­ła w naszych ser­cach. Uro­czy­sta msza św. z pięk­ną Homi­lią wygło­szo­ną przez ks. Łuka­sza, przy­ję­cie Komu­nii św. pod dwie­ma posta­cia­mi, potem przej­ście dróż­ka­mi do sied­miu kapli­czek Dro­gą Krwi Chry­stu­sa,   uro­czy­ste odda­nie się Naj­droż­szej Krwi Jezu­sa Chry­stu­sa, to robi­ło wrażenie.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Na koniec Jezus poże­gnał każ­de­go z osob­na swo­im bło­go­sła­wień­stwem. Ci, któ­rzy pierw­szy raz odwie­dzi­li to miej­sce, obie­ca­li, że  tu jesz­cze wró­cą, bo  nigdzie nie czu­li się lepiej i nigdzie nie czu­li tak bli­sko obec­no­ści Jezusa.

This sli­de­show requ­ires JavaScript.

Dla mnie zaś takie wypo­wie­dzi dawa­ły mi dużo rado­ści, bo gro­no osób wiel­bią­cych Prze­naj­droż­szą Krew powięk­sza się i że ja też tro­chę mogłam przy­słu­żyć się Jezu­so­wi , przez zor­ga­ni­zo­wa­nie więk­szej grupy.

Wyko­rzy­sta­łam mate­ria­ły i jakoś uda­ło mi się napi­sać infor­ma­cję na stro­nę inter­ne­to­wą naszej para­fii. Nawet ład­nie umie­ści­li moje nagra­nie całej litur­gii słow­nej Mszy św. Po prze­czy­ta­niu tej infor­ma­cji już nie­któ­rzy mówi­li — szko­da, że nie pojechali.

Bło­go­sła­wio­na Krew Jezusowa !

Kasia